Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatłoczona Ustka. Brak miejsc parkingowych

Filip Pietruszewski [email protected]
Zatłoczona Ustka. Znalezienie miejsca parkingowego w mieście graniczy z cudem.
Zatłoczona Ustka. Znalezienie miejsca parkingowego w mieście graniczy z cudem. Łukasz Capar
Ustka pęka w szwach. Nie tylko turyści, ale także mieszkańcy są coraz bardziej zirytowani brakiem miejsc parkingowych. Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce.

W Ustce, jak w każdy sezon wakacyjny, nie ma gdzie zostawić samochodu.

W weekendy ulice leżące poza strefą płatnego parkowania pękają w szwach. Przepełnienie najbardziej uderza w stałych mieszkańców Ustki.

- To jest tragedia. Mieszkam niedaleko teoretycznie dwukierunkowej ulicy Słowiańskiej. Samochody czasami są tak gęsto zaparkowane po obu stronach, że w praktyce można jechać tylko w jednym kierunku. Co prawda małe jest prawdopodobieństwo zderzenia się z kimś jadącym w przeciwnym kierunku, bo kierowcy nadmiernie się nie rozpędzają, ale jeżeli z Mickiewicza wyjedzie jadąca na sygnale karetka, to może być niebezpiecznie - mówi mieszkający w Ustce pan Grzegorz (nazwisko do wiadomości redakcji).

Niektórzy mieszkańcy sugerują, że przepełnienie może wynikać ze zbyt wysokich opłat w strefie płatnego parkowania.

Za pierwsze pół godziny postoju trzeba zapłacić 1 zł, za pierwszą godzinę - 3 zł, za drugą godzinę - 3,50 zł, za trzecią godzinę - 4 zł, za każdą kolejną godzinę - 3 zł.

Miesięczny abonament parkingowy kosztuje 300 złotych. Za opłacenie koperty zezwalającej na parkowanie w danym miejscu tylko danemu kierowcy trzeba zapłacić 500 zł miesięcznie.

Przyczyną wprowadzenia strefy płatnego parkowania była konieczność spowodowania rotacji samochodów na najbardziej obleganych ulicach. Opłaty za parkowanie miały zmobilizować mieszkańców Słupska i innych okolicznych miejscowości, aby przyjeżdżali do Ustki autobusami.

Ustecki ratusz odpiera te zarzuty.

- Nie ma związku między strefą a zatłoczeniem na przykład na Słowiańskiej bo jak wynika z naszych informacji, obłożenie strefy wynosi 80 procent, w weekendy sięga nawet 100 procent - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy urzędu miasta.

Władze kurortu nie mają pomysłu, jak rozwiązać wakacyjny problem.

- Na bieżąco monitorujemy sytuację. Na pewno te ulice nie wyglądają estetycznie, ale zaparkowane na nich samochody nie stwarzają zagrożenia ani w ruchu samochodowym, ani dla pieszych - wyjaśnia Jacek Cegła.

Problem dodatkowo potęguje fakt, że opłaty na prywatnych parkingach są coraz wyższe. Większe osiedla próbują walczyć o swoje miejsca parkingowe. W tym roku zakazy ruchu niedotyczące jedynie mieszkańców pojawiły się na drogach wewnętrznych Spółdzielni Mieszkaniowej Korab.

- Taką decyzję podjęli sami mieszkańcy na walnym zgromadzeniu. Mamy trzysta mieszkań i tylko sto miejsc parkingowych - poinformował nas prezes Wiesław Jakubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza