Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatoczki autobusowe stają się elementem sporu między ratuszem a miejskimi radnymi w Słupsku

Zbigniew Marecki
Archiwum
To nie jest eksperyment, a próba likwidowania zatoczek autobusowych bez zgody radnych - uważają miejscy radni PO, którzy w środę przed kamerami lokalnych dziennikarzy ostro krytykowali wiceprezydenta Marka Biernackiego.

Tym razem poszło o tzw. eksperyment drogowy, który czeka mieszkańców Słupska. W praktyce ramach próby eksperymentalnej na rok zlikwidowana ma być zatoczka autobusowa w al. Sienkiewicza, a pojazdy przewoźnika zatrzymywać się mają na prawym pasie ruchu.

To rozwiązanie to kolejny projekt, za którym stoi wiceprezydent Marek Biernacki. Już rok temu opowiadał się on za likwidacją większości zatoczek w mieście, gdyż – jak wtedy mówił – taki trend rozwija się w wielu miastach europejskich. Jego zamysł spotkał się jednak z protestem ze strony radnych. Takiemu rozwiązaniu przeciwstawiał się wtedy m.in. Jerzy Mazurek, były prezydent miasta, a obecnie radny klubu Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego. Wg niego pomysły przeszczepiane na siłę z wielkich miast zachodnich u nas się nie sprawdzają z kilku prostych przyczyn – małego obszaru miasta, słabo rozwiniętej komunikacji zbiorowej i średniowiecznego układu ulic. W swojej interpelacji radny SPO przypominał , że w ubiegłym roku rada miasta jednoznacznie sformułowała swoje negatywne stanowisko w kwestii likwidacji zatok autobusowych. W ocenie Jerzego Mazurka wiceprezydent miasta Marek Biernacki z uporem maniaka wbrew radnym nadal jednak podejmuje działania zmierzające ku realizacji swoich pomysłów w zakresie zmiany funkcjonowania przystanków, m.in. na ulicach Piłsudskiego, Tuwima czy Sienkiewicza.

Jak się okazuje, podobnie myślą Anna Rożek oraz Paweł Szewczyk , radni z klubu Platformy Obywatelskiej . Dzisiaj powiedzieli to wprost podczas konferencji prasowej zorganizowanej w parku przy al. Sienkiewicza na tle zatoczki autobusowej , która ma być na rok zlikwidowana.

Radni domagają się od wiceprezydenta dalszej dyskusji na ten temat, bo na razie wg nich działa on wbrew stanowisku radnych. Rajcy uważają, że w praktyce nie chodzi o żaden eksperyment, ale o masową likwidację zatoczek autobusowych w mieście. Przekonują, że to jest niepotrzebne wyrzucanie pieniędzy w błotu, które mogłyby być przeznaczone na remonty chodników w mieście. Jednocześnie dodają , że z ich wiedzy wynika, że policja wcale tak mocno nie popiera zmian, które chce wdrożyć wiceprezydent Biernacki. Uważają także, że nie ma pewności, że magistrat otrzyma unijne pieniądze na odtworzenie aktualnych zatoczek, jeśli dojdzie do ich likwidacji.

Ponadto na forum Rady Miejskiej w Słupsku chcą na nowo podjąć dyskusję w sprawie eksperymentu, bo wielu mieszkańców, którzy się z nimi kontaktują , nie jest zadowolonych z pomysłu wiceprezydenta Biernackiego.

Podczas rozmowy z radnymi można było jednak usłyszeć od niektórych dziennkarzy, że są i tacy mieszkańcy al. Sienkiewicza, którzy chcą likwidacji zatoczki na tej ulicy. Więcej na t en temat w piątkowym wydaniu Głosu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza