Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatoczki bez wypełnienia, tworzą się korki (wideo)

Zbigniew Marecki [email protected]
Al. Wojska Polskiego w Słupsku.
Al. Wojska Polskiego w Słupsku. Łukasz Capar
Mieszkańcy miasta nie rozumieją, dlaczego wykonawca zaczyna wymianę zatoczek autobusowych, ale ich nie kończy.

- To jest jakiś absurd - twierdzą nasi czytelnicy, którzy przyglądają się pracom drogowym prowadzonym w mieście.

Szczególnie denerwują ich nowe zatoczki autobusowe, które pojawiły się już m.in. przy al. 3 Maja i na ulicy Kołłątaja. Niestety, one nie zostały jeszcze wykończone, bo brakuje wypełnienia wewnątrz krawężników.

- Rezultat jest tak, że autobusy miejskie nie mogą ciągle wjeżdżać w zatoczki. W konsekwencji zatrzymują się na ulicy. Dokładnie obserwowałem, jakie są tego konsekwencje na ulicy Kołłątaja. Okazało się, że w ciągu godziny 20 autobusów stworzyło tam minikorki. Moim zdaniem taka organizacja robót jest bardzo zła, bo naraża na niebezpieczeństwo wiele osób. Poza tym prowadzi do podnoszenia kosztów, bo wykonawca zatoczek przecież płaci za korzystanie z pasa drogowego - mówi jeden z naszych czytelników, który przed emeryturą nadzorował wykonywanie takich prac.

Inni natomiast przekonywali, że tego typu organizacja robót świadczy o tym, że ratusz tylko pozornie dąży do obniżenia kosztów wykonywanych inwestycji.

- Ludzie na to wszystko patrzą i są coraz bardziej krytyczni, bo co innego się mówi, a co innego się robi - mówi pani Halina, która podkreśla, że głosowała na prezydenta Roberta Biedronia, ale coraz bardziej rozczarowuje się sposobem zarządzania miastem, który widzi w praktyce.

Tymczasem Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, tłumaczy, że wykonawca zatoczek chodnikowych nie popełnił błędu.

- Zgodnie z technologią zatoczki zostaną zalane betonem. Z tego względu wszystkie zatoczki, które właśnie są przygotowywane, zostaną zalane w ciągu jednego dnia. Potem prawie przez miesiąc płyta betonowa będzie wysychać. W tym czasie nadal nie będzie można korzystać z zatoczek. Wszyscy zatem musimy się przygotować na przetrwanie stanu tymczasowego - dodaje Grzybiński.

Jak już informowaliśmy, budowa nowych zatoczek autobusowych jest wykonywana w Słupsku za unijne pieniądze, które władze miejskie uzyskały od Zarządu Województwa Pomorskiego. Wydaje się zatem, że trzeba wziąć nerwy na wodze i przetrwać ten trudny okres.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza