Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawarli pakt z uczniami

Piotr Kawałek
Nie obrażaj, nie poniżaj, nie ośmieszaj mnie - to tylko kilka z całej listy wskazówek, jakimi powinien kierować się nauczyciel w stosunku do uczniów. Uczeń z kolei ma szanować pedagoga, nie być wulgarnym i agresywnym oraz pamiętać, że belfer też jest człowiekiem.

Taki spis reguł postępowania ucznia i nauczyciela, to jeden ze sposobów przeciwdziałania agresji i przemocy. Dzięki temu obie strony dokładnie wiedzą, na co nie mogą sobie pozwolić w szkole. - Powinni kierować się nim wszyscy uczniowie i nauczyciele w naszej szkole - mówi Barbara Kujat, dyrektor Gimnazjum nr 5 w Słupsku. - Każdy nowy uczeń zapoznaje się z paktem, który jest też omawiany na lekcjach wychowawczych.
To coś w rodzaju kodeksu ucznia, ale sporządzonego w nowoczesnej formie. Nie ma tam sztywnych regułek typu "uczeń ma obowiązek", zwroty skierowane bezpośrednio do adresata, na przykład "spróbuj mnie zrozumieć, wczuj się czasem w moją sytuację" - prosi nauczyciel lub "nie stosuj kar wobec całej klasy za wybryk jednej osoby" - apelują uczniowie.
Nauczyciele i uczniowie sporządzili go wspólnie już dwa i pół roku temu. Nad realizacją paktu czuwa dyrekcja i pedagodzy szkolni. W sytuacjach konfliktowych wystarczy powołać się na zapisy zawarte w porozumieniu, aby ustalić, czy nie przestrzega ich uczeń, czy nauczyciel. Nie zawsze jednak to wystarcza.
- Jeśli nie pomaga rozmowa z nauczycielem, uczeń przechodzi rozmowę dyscyplinującą z dyrektorem w obecności pedagoga i rodziców - mówi dyrektor Kujat. - Dostaje dwa tygodnie na poprawę, co zazwyczaj pomaga. Jeśli jednak nadal sprawia kłopoty, staje na komisji wychowawczej. Czasem też kierujemy wnioski do sądu o nadzór kuratorski.
W tym roku ośmiu uczniów znalazło się pod jego opieką. Jolanta Blaga, jedna z dwóch pedagogów pracujących w gimnazjum twierdzi, że dzięki szybkiej reakcji na patologie, złe wzorce nie rozprzestrzeniają się na innych uczniów i dzięki temu nie czują się oni bezkarnie i nie dochodzi do skrajnych zachowań, o których często informują media.
- Zastanawialiśmy się, czy to dobrze, czy źle, że kierujemy sprawy do sądu - mówi pedagog. - Jednak doszliśmy do wniosku, że nie zależy nam, aby mieć czyste konto i żadnego ucznia bez kuratora, co może ładnie wygląda na zewnątrz, ale wolimy się skupić na działaniach, które skutecznie zapobiegają przemocy i agresji.
Uczniowie często sami odwiedzają pedagoga szkolnego.
- Przychodzą do mnie, żeby tak po prostu rozmawiać lub z konkretnym problemem - opowiada Jolanta Blaga. - Najczęściej są to konflikty rodzinne i między uczniami. Każdego wysłucham i staram się pomóc. Dzisiejsza młodzież wcale nie jest zła, czasem jednak zagubiona. Duża winę ponoszą za to rodzice, którzy obowiązek wychowania zrzucają na szkołę.
Szkoła podejmuje wiele inicjatyw, które mają ograniczyć przemoc. To po jej staraniach w Słupsku wprowadzono kary finansowe dla rodziców uczniów, którzy nagminnie wagarują, a uczniowie mogą uczęszczać na koło psychoedukacyjne, gdzie w formie warsztatów uczą się m.in. asertywności i pozytywnego myślenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza