1 czerwca to Dzień Dziecka. Córki pani Krystyny dostały prezenty: srebrną biżuterię i hulajnogi, słodycze. Pani Krystyna chciałaby by wszystkie dziewczynki zostały u niej do ukończenia 18 roku życia.
- Dwie nie mają jeszcze uregulowanego statusu prawnego. Chcę by u mnie mogły zostać. Do dzieci trzeba mieć serce i być dla nich prawdziwą matką - mówi pani Krystyna. - Ja wiem ludzie się trochę boją, by stworzyć dla kogoś rodzinę zastępczą. W Słupsku można jednak liczyć na pomoc MOPR, jak trzeba to i psychologiczną i każdą inną. Dzieci jednak są różne i emocje też, tak jak ich przejścia życiowe. Ale wystarczy chcieć i je kochać. Dużo, dużo przytulać. Odwdzięczają się miłością. Wielką miłością.
Pani Krystyna wie co mówi, bowiem wychowała dwójkę własnych dzieci, gdy musiała się stać zastępczą mamą dla trojga wnuków. - Są już dorośli, mają od 17 do 22 lat. Uznałam, że skoro lubię dzieci i dałam radę z wnukami, to sprawdzę się jako mama zastępcza dla innych. Tak pojawiły się w moim domu dwie siostry, teraz doszły dwie kolejne. W sumie bycie mamą to teraz moje życie. Mąż pracuje popołudniami, a ja zajmuję się wtedy dziećmi.
Zdaniem słupszczanki to nie tylko wyzwanie, wielkie emocje, ale też sposób na życie.
Tuż przed dniem dziecka jest Dzień Rodzicielstwa Zastępczego, który przypada 30 maja. Obecnie w Słupsku w 105 rodzinach zastępczych przebywa łącznie ponad 160 słupskich dzieci, w tym 65 rodzin spokrewnionych, 30 rodzin niezawodowych, 8 rodzin zawodowych, są też dwa rodzinne domy dziecka.
- Ale potrzeby w naszym mieście są większe - tłumaczy Katarzyna Filipiak, wicedyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. - Takich osób jak pani Krystyna szukamy. Opiekunowie zastępczy tworzą najmłodszym rodzinne warunki życia. Dbają o dziecięce potrzeby: bytowe, emocjonalne i społeczne. Darzą dzieci szacunkiem, troską i miłością. Wszystkie dzieci przebywające w pieczy mają bagaż, często bardzo smutnych doświadczeń. Wszystkie wymagają troski, uważności, opieki i miłości. Nie trzeba nikogo przekonywać, że dziecko najlepiej czuje się w biologicznej rodzinie. Kiedy jednak ta zawiodła, swoją wielką rolę odgrywa rodzinna piecza zastępcza. Dlatego tak bardzo nam zależy na pozyskaniu odpowiedzialnych, wrażliwych, lubiących dzieci kandydatów do pełnienia roli zastępczego opiekuna.
Przypomnijmy, rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka mogą tworzyć małżonkowie lub osoby żyjące w konkubinacie. Muszą tylko i aż, dawać rękojmię należytego sprawowania pieczy zastępczej, nie są i nie byli pozbawieni władzy rodzicielskiej, nie są ograniczeni w zdolności do czynności prawnych, są zdolni do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem, zapewniają warunki umożliwiające zaspokojenie indywidualnych potrzeb dziecka. Rodzina zastępcza i rodzinny dom dziecka mają zapewnione m.in. wsparcie finansowe, rzeczowe, asystenckie oraz psychologiczne i prawne oraz pomoc pracowników MOPR-u w Słupsku.
- By uzyskać status zastępczego opiekuna trzeba m.in. przejść pozytywnie szkolenie oraz spełniać warunki. Szkolenie kwalifikujące na rodzinę zastępczą organizuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku - jest ono bezpłatne - zaznacza pani dyrektor.
A pieniądze? Oczywiście rodzice zastępczy dostają na dzieci 500 plus oraz świadczenia na dziecko ok. 1,1 tysiąca złotych. Zawodowa rodzina zastępcza dostaje już wynagrodzenie w granicach 3,3-3,9 tys. zł miesięcznie.
Nasza bohaterka pani Krystyna stara się o status zawodowej rodziny zastępczej. Wypełnia teraz wymagane prawem formalności.
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o pieczy zastępczej, wystarczy zgłosić się do słupskiego MOPR.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?