Faworytem była wrocławska drużyna, która nie zawiodła swoich kibiców i wysoko rozbiła kobylniczanki różnicą 33 punktów. Końcowy wynik 70:37.
Ekipa z Kobylnicy pojechała do stolicy Dolnego Śląska w mocno okrojonym, bo tylko sześcioosobowym składzie. Nie było także trenera Roberta Pietrasia, którego zatrzymały obowiązki służbowe i rodzinne. Nic więc dziwnego, że wysoko notowane wrocławianki nie dały najmniejszych szans przyjezdnym. Tylko w pierwszej kwarcie gra była w miarę wyrównana. Eko Energy Hit tylko raz prowadził w meczu 3:2 i było to po rzucie wolnym Marty Dobrowolskiej. W pozostałych partiach rywalizacja odbyła się zgodnie z oczekiwaniami i przebiegała pod wyraźne dyktando Ślęzy. Miejscowe zawodniczki w czwartej odsłonie grały na całkowitym luzie i dlatego nie doszło do większego pogromu.
- Nikt nie liczył na rewelacyjny wynik. Ślęza grała skoncentrowana i dominowała na boisku. Wrocławski trener miał do dyspozycji dwanaście zawodniczek i sporo manewrował składem. O naszej wysokiej porażce zadecydowała fatalna druga kwarta - ocenił Józef Klimowski, kierownik kobylnickiej drużyny i ojciec koszykarki Katarzyny.
Ślęza Wrocław - Eko Energy Hit Kobylnica 70:37 (13:10, 27:9, 15:6, 15:12).
Ślęza: Agnieszka Śnieżek 13, Martyna Stelmach 9, Natalia Tajerle 9 (3x3), Iwona Winnicka 8, Agata Szczepanik 8, Marta Żyłczyńska 8, Agnieszka Czmochowska 6, Aleksandra Łata 3, Kinga Bączkowska 2, Karolina Kozera 2, Pamela Stachnik 2, Anna Pelc 0.
Eko Energy Hit: Marta Dobrowolska 13 (2), Aleksandra Jagodzińska 7, Marta Jóźwiak 6, Monika Królik 5, Katarzyna Klimowska 4, Kinga Razik 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?