Dotychczasowe gazomierze w mieszkaniach miałby zastąpić jeden, wspólny gazomierz zbiorczy w budynku i na podstawie jego wskazań lokatorzy byliby rozliczani. - Oszacowaliśmy, że koszty takiej wymiany będą niższe od kosztów odtworzenia instalacji w dotychczasowym układzie, w przypadku niektórych budynków nawet o 200 tysięcy złotych – podkreśla Eugeniusz Redlarski, prezes spółdzielni, wskazując, że dla pojedynczego mieszkania to oszczędność 400-800 zł.
Część mieszkańców sprzeciwiła się jednak inicjatywie, a poparł ich przewodniczący Rady Nadzorczej spółdzielni. - To powrót do komuny, ale niestety zostałem przegłosowany – ubolewa Zenon Melnyczuk. - Co z tego, że teraz zapłacimy nawet te dwieście tysięcy złotych mniej, skoro później będziemy płacić więcej za zużycie. To jakby zrobić wspólne liczniki dla prądu czy ciepłej wody – nikt tego nie będzie szanował.
Zdaniem przewodniczącego Zenona Melnyczuka, niektórzy mogą choćby zacząć dogrzewać się kuchenkami, chcąc zaoszczędzić na centralnym ogrzewaniu. - A płacić będą za to wszyscy – przestrzega Zenon Melnyczuk i dodaje, że próbował przekonać prezesa do wycofania inicjatywy, ale bezskutecznie. - Udało mi się natomiast otrzymać zapewnienie, że przed podjęciem decyzji w każdej nieruchomości odbędzie się zebranie, na którym pracownicy spółdzielni przedstawią szczegóły rozwiązania, żeby mieszkańcy mogli podjąć w pełni świadome decyzje.
Nam Eugeniusz Redlarski nic o planowanych zebraniach nie mówi, a wskazuje jedynie, że o propozycji mieszkańcy zostaną powiadomieni pisemnie. - Jeśli jednak choćby pojedynczy lokator w danym budynku zgłosi sprzeciw, nie będziemy wprowadzać zmian na siłę - zapewnia.
Prezes Eugeniusz Redlarski jednocześnie przekonuje, że oszczędności przyniosą nie tylko koszty wymiany instalacji, ale również późniejszego zużycia gazu. Ma być ono wyliczane według liczby mieszkańców. - Na podstawie doświadczeń innych spółdzielni, a także analizy zużycia w budynku, w którym wprowadziliśmy już to rozwiązanie, wyliczyliśmy, że roczne koszty zbiorowego zakupu gazu w całym budynku mogą być nawet o kilka tysięcy złotych niższe niż suma rozliczeń indywidualnych - wskazuje Eugeniusz Redlarski.
Na razie propozycje wymiany instalacji trafiły do mieszkańców kilkunastu budynków.
* Wypowiedzi Eugeniusza Redlarskiego nie są autoryzowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?