Zarzuty wobec remontu, nad którym pieczę sprawowało Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego to bardzo długa lista. Podstawowy - budynek stracił swój charakter.
- Za remont zapłaciliśmy jak za mercedesa, ale obiecano nam dużego fiata, ostatecznie wyszedł z tego trabant - stwierdza Krzysztof Otoka.
Przykładowo według dokumentacji, ściana frontowa budynku miała zachować swój charakter, a istniejący tynk jest przeznaczony do bezwzględnego zachowania.
Faktycznie wykonawca położył na tynku dwunastocentymetrowy styropian, później dodał jeszcze dwa kolejne centymetry i dołożył sztukaterię.
- Z budynku zrobił się więc termos. Zimą będzie w nim zimno, a latem gorąco
- stwierdza Otoka. - Za to mamy ponoć zapłacić dodatkowe 18 tysięcy złotych. Bo sam remont obciążył wspólnotę na sto tysięcy złotych.
Kolejny zarzut - w trakcie remontu ocieplono dodatkowo ścianę, choć nie było tego w projekcie. W dzienniku budowy w ogóle nie ma śladu tych prac. - A będziemy za to płacić my - stwierdza Otoka.
Kolejna sprawa to koszty. Ustczanin, porównując kolejne wersje kosztorysów remontu, wykrył m.in., że daszek nad wejściem do klatki schodowej od podwórka miał kosztować aż cztery tysiące złotych. Tymczasem w pobliskim hipermarkecie można taki dostać za 650 zł. Albo na przykład - barierka, która została oznaczona w kosztorysie jako nowa, a w rzeczywistości pozostała stara. Następna kwestia to cena styropianu - zbyt wysoka w porównaniu z tymi, które obowiązują w marketach budowlanych.
Co ciekawe Edward Rokosz, prezes UTBS stwierdza, że nie będzie się zajmował zarzutami Otoki.
- To jest kwestia zarządu wspólnoty. Budynek jest rozliczony, wszystko zapłacone. Nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli ktoś chce kierować zawiadomienie do prokuratury, to niech kieruje - mówi Rokosz.
Tymczasem w takich sytuacjach, prawnie za wszystko odpowiada właśnie zarządca, czyli Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
- Zrobię wszystko, by wyjaśnić te sprawę - zapowiada Otoka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?