Rzeczy zagubione
Grzegorz Stenka w drogę do najbardziej wysuniętego na zachód punktu lądowej Europy wyruszył z Ustki 8 kwietnia, w swoje 35. urodziny. Za sobą ma już dwa tygodnie marszu i 335 kilometrów. W środę dotarł do Inowrocławia. Mimo, że jeszcze nie opuścił Polski, przygód miał już sporo. Zdążył zgubić paszport i namiot, odwiedzić starych znajomych, poznać mnóstwo nowych ludzi, a nawet znaleźć towarzyszkę podróży.
- Od wyruszenia zdarzyło się już wiele. W pierwszych dniach zgubiłem paszport pielgrzyma w okolicach Lęborka. Na szczęście szybko napisał do mnie znalazca i dokument do mnie wrócił. Do rzeczy zagubionych i odnalezionych zalicza się też namiot. Ten zapodziałem w niedzielę, 18 kwietnia. Po szybkim i pożywnym śniadaniu ruszyłem w drogę z Żuru. Pomyślałem - idealna pogoda, by maszerować, ani za ciepło, ani za zimno. Po przejściu pierwszych 8 kilometrów postanowiłem odpocząć, pod sklepem w małej miejscowości Drzycim. Po długiej obserwacji swojego ekwipunku, dochodzę do wniosku, że czegoś mi brak. Namiotu! Szybko zostawiłem plecak na zapleczu sklepu. Biegnę w kierunku, z którego przyszedłem, po około 1,5 km drogę zajeżdża mi skoda – relacjonuje swoją podróż Grzegorz Stenka.
Okazało się, że kierowca jest policjantem. Wręczył piechurowi zaginiony namiot i pouczył o założeniu maseczki.
Nowe i stare znajomości
Choć większość podróży spędza samotnie, Grzegorz Stenka przyznaje, że to napotkane po drodze osoby są największą radością i motywacją do dalszej wędrówki. Po drodze zatrzymuje się u starych znajomych, ale równie często u nowo poznanych osób.
- Spotykam różne osoby – ludzie zatrzymują się, żeby zapytać dokąd idę. Wielu z nich rozpoznaje symbol muszli, charakterystyczny dla pielgrzymów. Zdarza się, że chcą mnie podwieźć kawałek, zapraszają na obiad, proponują nocleg i pomoc. To szalenie miłe. Poza tym każde takie spotkanie to okazja do rozmów, a te bardzo lubię, bo każdy ma jakąś ciekawą historię do opowiedzenia – mówi piechur z Bydlina.
Ostatnio nawiązał też kontakt z Marysią z Warszawy, która również planowała w maju wyruszyć w pieszą wędrówkę.
- Marysia chciała początkowo iść do Hiszpanii, ale nie wykluczone, że zmieni cel i pójdzie ze mną aż do Portugalii. Planujemy, że wspólną drogę zaczniemy 1 maja.
Podróż z misją
W związku z tym, że podczas poprzednich wędrówek spotykał się z dużą życzliwością, w tym roku sam chciałby zrobić coś dobrego, dlatego swoją pielgrzymkę łączy z celem charytatywnym i zachęca napotkane osoby do wsparcia Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci poprzez zbiórkę na siepomaga.pl. Do tej pory zebrano ponad 1650 złotych.
Link do zbiórki:
Piechur szuka noclegów
Tak jak podczas poprzednich wędrówek, Grzegorz Stenka w miarę możliwości szuka noclegów u życzliwych mu osób. Jeśli ktoś ma możliwość przenocowania piechura albo chce się z nim spotkać na trasie, to kontaktować się z nim można poprzez profil na Facebooku Muszla św. Jakuba. Najbliższych noclegów będzie szukał w następujących miejscowościach - Kijowiec, Licheń, Koło, Turek, Warta, Witów, Osjaków, Działoszyn, Jasna Góra, Mysłów, Chruszczogrod, Oświęcim, Bielsko Biała, Szczyrk, Wisła, Istabena.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?