Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziścił się włoski sen graczy z Sycewic

Krzysztof Niekrasz
Ryszard Hendryk podczas treningu z najmłodszymi. Na pierwszym planie jego syn Aleks, kapitan zespołu.
Ryszard Hendryk podczas treningu z najmłodszymi. Na pierwszym planie jego syn Aleks, kapitan zespołu. Fot. Archiwum
Rozmowa z Ryszardem Hendrykiem, trenerem kadry województwa pomorskiego, zwycięzcy turnieju z podwórka na stadion. W jej składzie było ośmiu (na 12) graczy ze Sparty Sycewice.

- Czy zapisując swoją drużynę do piłkarskiej rywalizacji, wierzył pan, że uda się wpisać na listę triumfatorów X Turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku"?

- Na początku w ogóle nie myślałem o takim sukcesie. Najpierw graliśmy jako UKS Sparta Sycewice. Po finale wojewódzkim występowaliśmy już jako kadra województwa pomorskiego. Zespoły rywalizowały szóstkami. Dla mnie najważniejsze było to, że chłopcy mogli sobie pograć z innymi piłkarzami w Polsce.
W miarę rozwoju sytuacji nabierałem apetytu na wygranie turnieju i nagrody, którą jest wyjazd do Włoch, a konkretnie do Mediolanu na stadion San Siro. Będzie to chyba w listopadzie.

- Chyba nie jest łatwo trenować dziewięcio i dziesięciolatków. Co pan o tym może powiedzieć?

- Moi chłopcy trenują sumiennie. Są bardzo zdyscyplinowani. Trenujemy cztery, a czasami nawet pięć razy w tygodniu. Do tego dochodzą jeszcze mecze. Czasami po porażce zdarza się im płakać, a to znaczy, że mocno przeżywają każdy mecz. Trenowanie tak młodych futbolistów to dla mnie wielka przyjemność i ogromna satysfakcja.

- Jak pan ocenia poziom przygotowania i organizacji tej tymbarskiej imprezy?

- Zarówno poziom turnieju, jak jego organizację oceniam bardzo wysoko. Jako nauczyciel mogę śmiało wystawić najwyższą ocenę szkolną, czyli szóstkę. Oprawa finałów wojewódzkich, półfinałów krajowych i wreszcie wielkiego finału w Lubinie - to znakomita zabawa dla startujących chłopców. Wielką siłą tego ogromnego turnieju są atrakcyjne nagrody i bardzo ciekawy system, który pozwala wyłaniać największe piłkarskie indywidualności. Dużym magnesem jest także obecność na turniejowych zmaganiach znanych osób związanych z piłką nożną, reprezentantów Polski oraz fantastyczna nagroda główna. Jeszcze raz przypomnę, że w tym roku jest to wyjazd do Mediolanu na jeden z największych i najsławniejszych stadionów Europy San Siro.

- Co bardziej ceni pan u chłopców zaczynających grać w piłkę nożną, technikę i umiejętności czy serce walki?

- Dokładnie jedno i drugie po pięćdziesiąt procent. Nie można dobrze grać bez techniki i odpowiedniego przygotowania koordynacyjno-motorycznego. Każdy zawodnik musi mieć ogromne serce do walki. Bez niego trudno jest osiągnąć dobre wyniki.

- Czy pana podopieczni marzą o karierach zawodowych piłkarzy, a może gra w piłkę nożną jest dla nich raczej sportową przygodą?

- To są dopiero dziewięcio i dziesięciolatkowie. Nie jest tajemnicą, że większość chłopców w tak młodym wieku marzy o grze na poziomie zawodowym. Jednak uważam, że dla wielu z nich to jednak wielka przygoda. Na dzisiaj niemal wszyscy by odpowiedzieli, że chcą zostać wielkimi piłkarzami.

- Jak rodzice powinni motywować swoich chłopców do gry w piłkę nożną?

- Ojciec lub matka muszą proponować, dawać i stwarzać możliwości uprawiania sportu. Z reguły jest tak, że chłopak chwyci bakcyla, gdy go coś zainteresuje. Tak jest w przypadku moich sycewickich graczy. Współpraca z rodzicami układa się wspaniale.

- Ryszarda Hendryka skuteczny sposób na trenowanie młodych futbolistów?

- Nie ma jednej recepty. Są chłopcy, którzy są trenowani na mistrzów niemal od kołyski i efekty są doskonale. Są też tacy, którzy przez intensywny trening mogą się szybko zniechęcić.

- Co jest najważniejsze w przygotowaniu drużyny do meczu?

- Najważniejsze jest to, aby chłopcy sami chcieli przychodzić na treningi. Trener musi zorganizować takie formy zabawy, żeby wszyscy mieli ogromną radość z wykonywanych ćwiczeń, w ten sposób, by chłopcy zachęcali swoich kolegów, opowiadając im, jak fajnie jest na treningach. Każdy trener ma swój sposób na przygotowanie zespołu. Moi podopieczni zawsze grają na maksymalnych obrotach i do ostatniego gwizdka arbitra. Hasło, które u mnie obowią-zuje to walka, walka i jeszcze raz walka.

Najlepsi

Zwycięzca X Turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku" w Lubinie został też mistrzem Polski w kategorii U-10. Skład:bramkarze - Jakub Żuliński i Jakub Łącki; zawodnicy w polu - Patryk Szabat, Piotr Janczukowicz, Aleks Hendryk (kapitan drużyny), Karol Czubak, Dorian Stasiak i Krzysztof Gniła - to wszyscy piłkarze z Uczniowskiego Klubu Sportowego Sparta Sycewice oraz Oskar Sosnówka (Karol Pęplino), Artur Leszczyński (Arka Gdynia), Mateusz Borowski (Chojniczanka Chojnice), Bartłomiej Merchel (GKS Kolbudy).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza