Zmiany wejdą w życie w kwietniu.
Podczas ostatniej sesji miejskich radnych (czwartek, 2 lutego) temat zmian w Zakładzie Komunikacji w Miejskiej w Lęborku pojawił się dwukrotnie. Bo tego dnia głosowano zarówno w sprawie kilku zmian w taryfie tego przewoźnika jak i na temat podwyżki cen biletów.
Przewoźnik zaproponował m.in likwidację biletu miesięcznego ważnego od poniedziałku do piątku, tłumacząc, że taki bilet cieszy się małym zainteresowaniem a także wprowadzenie miejscowości Kębłowo do strefy A+B+C (co automatycznie zwiększa ceny przejazdu dla mieszkańców Kębłowa). Taka zmiana dotycząca tej miejscowości tłumaczona była jej znaczą odległością do miasta.
Burzliwą dyskusję wśród radnych wywołała natomiast sprawa przeniesienia osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności z grupy osób uprawnionych do bezpłatnych przejazdów do grupy uprawnionych do ulgi lokalnej. ZKM taką propozycję tłumaczy tym, że w żadnym innym mieście w województwie pomorskim osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności nie posiadają uprawnień do przejazdów bezpłatnych, a w Wejherowie, Tczewie, Starogardzie Gdańskim, Gdańsku i Gdyni osoby z takim stopniem niepełnosprawności nie są uprawnione do żadnej ulgi.
Czytaj też: ZKM w Lęborku po audycie. Firma jest biedna
Takie tłumaczenia nie przekonały jednak radnych, którzy byli oburzeni taką formą oszczędzania (przewoźnika wprowadzając zmiany w taryfie liczy na dodatkowe dochody w wysokości 25 tysięcy złotych rocznie) na osobach niepełnosprawnych.
- Nie rozumiem, jak dyrektor ZKM chce szukać pieniędzy dla spółki kosztem osób niepełnosprawnych - mówił oburzony radny Jarosław Walaszkowski z klubu PiS. - To w dużej części osoby niezamożne, które i tak mają duże problemy ze zdrowiem, a nie powinno się kopać leżącego. Poza tym nikt się nie prosił o niepełnosprawność.
Radny wniósł także o wykreślenie poprawki, która zakłada, że zamiast 100- procentowej ulgi, osoby z umiarkowaną niepełnosprawnością miałyby ulgę w wysokości 45 proc. Ten wniosek jednak nie przeszedł. Ostatecznie radni zgodzili się na wszystkie zmiany w taryfie - za było 11 radnych, 6 było przeciwnych, a 3 radnych wstrzymało się od głosu.
Radni komentowali także podwyżkę cen biletów zaproponowaną przez przewoźnika. Spółka miejska tłumaczy potrzebę podwyżki m.in. wzrostem kosztów paliwa i tym, że przychody przewoźnika wciąż nie pokrywają kosztów jego działalności.
Maciej Szreder, radny niezrzeszony krytycznie wypowiadał się na temat Mirosława Siergieja, dyrektora ZKM w Lęborku, który według niego jedyną receptę na złą kondycję spółki widzi w podwyższaniu cen na bilety czy zabieranie ulg. - Może ma pan panie dyrektorze inny pomysł na zarobienie pieniędzy- pytał prowokacyjnie radny.
Ostatecznie podwyżka cen biletów została jednak przegłosowana przez radnych - 12 z nich było za, 7 przeciw, a jedna osoba się wstrzymała od głosu.
Czytaj też: Lębork. Miasto przejmie od ZKM przystanki autobusowe
- Zaproponowaliśmy minimalną możliwą podwyżkę cen. Spodziewaliśmy się też, że nasze pomysły zostaną krytycznie ocenione przez radnych - skomentował nam wynik głosowania Mirosław Siergiej, dyrektor lęborskiego ZKM.
Zmiany cen biletów i te dotyczące taryfy wejdą w życie w kwietniu. Podwyżki cen biletów najbardziej dotkną osoby, które autobusami jeżdżą z miejscowości leżących poza miastem, po zmianach bilet jednorazowy w stefie A będzie kosztował 2,20 zł (aktualnie kosztuje 2 zł), w przypadku strefy A+B+C bilet będzie kosztował 4,30 zł (teraz kosztuje 3,70 zł). Aż 18 złotych więcej zapłacą osoby korzystające z biletów miesięcznych w strefie A+B+C - po zamianach będzie kosztował 112 złotych (teraz kosztuje 94 zł).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?