Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmieni się sposób zarządzania szpitalami w województwie pomorskim

Fot. Krzysztof Tomasik
Szpital w Słupsku.
Szpital w Słupsku. Fot. Krzysztof Tomasik
Marszałek województwa pomorskiego planuje zmienić system zarządzania podległymi mu szpitalami. Chce, aby pomorskie placówki ściśle ze sobą współpracowały. Planuje stworzyć m.in. wspólną administrację. A wszystko po to, aby zaoszczędzić. Niektórzy mogą stracić pracę.

W Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku rozpoczęły się prace nad przygotowaniem i wdrożeniem nowego systemu zarządzania. Wczoraj u wicemarszałka Leszka Czarnobaja, odpowiedzialnego za służbę zdrowia, było nawet spotkanie w tej sprawie.

Ma powstać jeden organizm prawny, który zajmie się sprawami logistycznymi.
- Na dziś nie wiem, czy to będzie spółka, czy na przykład holding. Chodzi o skonsolidowanie naszych jednostek tak, aby powstała jak najefektywniejsza struktura - mówi Maciej Łukowicz, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku.

Wiele szpitali, jedna firma

W praktyce może to wyglądać tak, że wszystkie pomorskie szpitale będą miały wspólną administrację, czy księgowość.

- Wspólny też będzie kredyt, dług, przetargi, zakupy sprzętu, czy leków - mówi Łukowicz. Szpitale miałyby swoich dyrektorów, ale zajęliby się oni głównie leczeniem i kadrą medyczną. Nie będzie ich obchodziło sprzątanie czy ogrzewanie.

Taki model zarządzania nie funkcjonuje jeszcze w żadnym województwie. Został podpatrzony u zachodnich sąsiadów. - Doskonale sprawdza się w Austrii, czy Berlinie - mówi Łukowicz.

Jak to robią inni

O systemie berlińskim słyszał też Marek Biernacki przewodniczący Rady Społecznej słupskiego szpitala. - Jest to bardzo dobry system polegający na ścisłej współpracy szpitali. Pozwala on m.in. na efektywniejsze wykorzystanie sprzętu medycznego. U nas każdy szpital chce mieć bardzo dobrze wyposażoną sale operacyjną. Później okazuje się, że sala jest wykorzystywana przez trzy godziny dziennie. Tam jest jedna sala operacyjna wyposażona w najlepszy sprzęt, ale wykorzystywana jest przez całą dobę - mówi Biernacki.

Na razie bez szczegółów

Szczegółów przekształcenia pomorskich placówek jeszcze on nie zna, ale jest spokojny. - Celowe i zasadne jest łączenie placówek o podobnym charakterze lub na jednym obszarze geograficznym. Dlatego w Słupsku do połączenia szykują się placówki podlegające marszałkowi - pogotowie ratunkowe, szpital psychiatryczny i szpital. Chodzi m.in. o to, aby nie dublować pewnych stanowisk. Nie wyobrażam sobie jednak połączenia w jeden organizm kilkunastu szpitali - mówi Biernacki.
Na pewno zmiany nie będzie z dnia na dzień. - Jest to proces długotrwały. W innych krajach trwał od 2 do 7 lat. Póki co rozpoczynamy konsultacje z różnymi firmami doradczymi. Chcemy się przyjrzeć, jak to działa w innych krajach i wybrać najlepsze rozwiązanie dla nas. Musimy mieć dokładne rozeznanie - mówi Maciej Łukowicz.

Będą oszczędności

Pewne wątpliwości ma Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Nie znam jeszcze szczegółów, bo dopiero 12 września będziemy mieć spotkanie z dyrektorem Departamentu Zdrowia, który powie nam więcej. Mam jednak pewne obawy, czy jest to możliwe ze względu na odległość od Gdańska. Pomysł ma jednak swoje plusy. Gdy zepsuje sie jakaś część sprzętu, na przykład lampa od tomografu, będzie można rezerwową wypożyczyć z innego szpitala, a nie czekać tygodniami na nową. Na pewno będą też oszczędności, choć związane będzie to z restrukturyzacją zatrudnienia, czyli też zwolnieniami - mówi Stus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza