Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmienia się prawo. Pijani rowerzyści nie będą szli do więzienia

Alek Radomski [email protected]
Pijani rowerzyści nie będą szli do więzienia, bo 9 listopada zmienia się prawo. Sądy sprawdzą, czy nie wypuścić tych, których za jazdę z promilami już osadzono.  (Zdjęcie poglądowe)
Pijani rowerzyści nie będą szli do więzienia, bo 9 listopada zmienia się prawo. Sądy sprawdzą, czy nie wypuścić tych, których za jazdę z promilami już osadzono. (Zdjęcie poglądowe) Archiwum
Pijani rowerzyści nie będą szli do więzienia, bo 9 listopada zmienia się prawo. Sądy sprawdzą, czy nie wypuścić tych, których za jazdę z promilami już osadzono.

9 listopada zaczną obo­wią­zywać przepisy znowelizowanego Kodeksu postępowania karnego. Ustawa liberalizuje między innymi przepisy, które do tej pory wszystkich użytkowników dróg traktowały jednakowo. O korzyściach z tym związanych mogą mówić rowerzyści - szczególnie ci, którzy po drogach poruszali się pod wpływem alkoholu. Do tej pory dopuszczalny limit alkoholu we krwi dla wszystkich prowadzących jakikolwiek pojazd to 0,2 promila. Promile do wartości 0,5 kodeks traktował jako wykroczenie, powyżej już jako przestępstwo.

Teraz ma być inaczej. Niezależnie do wska­zań alkomatu jazda rowerem pod wpływem będzie tylko wykroczeniem. W konsekwencji, pijani rowerzyści nie będą szli do więzień.

Zmiany wymusiły prze­peł­niające się więzienia i are­szty. Forsował je prokurator generalny Andrzej Seremet, który podkreślał, że więzienia zapełniały się osobami, które nie powinny były się tam znaleźć.
Nie oznacza to jednak, że rowerzysta jeżdżący pod wpływem nie uniknie kary. Zamiast więzienia (orzekanego przez sądy w przypadku recydywy) przewiduje się teraz maksymalnie 30-dniowy areszt lub grzywnę do pięciu tysięcy złotych. Sądy nie będą miały też obowiązku orzekania zakazu prowadzenia pojazdów. Jeśli już prowadzenia zakażą, to pojazdów innych niż mechaniczne.

Zbigniew Wiczkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrod­ka Ruchu Drogowego w Słupsku, nie ukrywa swojej niechęci do takiego rozwiązania. Argumentuje, że skoro rowerzyści są takimi samymi użytkownikami dróg jak kierowcy, to powinni tak samo odpowiadać.

- Jestem jednak przeciwny wsadzaniu do więzienia w tym wypadku - zaznacza Wiczkowski. - Trzeba jednak pamiętać, że również nietrzeźwy rowerzysta może spowodować groźny wypadek. Niekoniecznie za to musi być jego uczestnikiem czy ponosić jego konsekwencje. Generalnie nie powinno się łagodzić tych przepisów.

Odmiennego zdania jest środowisko rowerzystów. Robert Linkiewicz, oficer rowerowy słupskiego ratusza, zauważa, że większym za­gro­żeniem na drodze są pijani kierowcy, a Marcin Hyła, ze Stowarzyszenia Miasta dla Rowerów mówi wprost, że to zmiana prawa to dobra wiadomość nie tylko dla miłośników dwóch kółek: - Prze­de wszystkim podatników - podkreśla Hyła. - Jak się wczyta w uzasadnienie tej rządowej ustawy, to okazuje się, że 11 tysięcy osób rocznie odbywało karę w więzieniu za kierowanie rowerem pod wpływem alkoholu. To generuje ogromne koszty dla budżetu państwa.
Co więcej, wprowadzenie tego drakońskiego prawa kilka lat temu nie przyniosło zamierzonych efektów. Liczba pijanych osób jeżdżących na rowerach wcale nie zmalała.

Sprawdziliśmy. W przypadku słupskiej komendy policji to około 200 osób rocznie i, jak mówi Robert Czerwiński, rzecznik KMP, nic nie wskazuje, aby coś miało się to zmienić.

Co z jednak z tymi, którzy popełnili przestępstwo w myśl dotychczasowych przepisów? Choć prawo nie działa wstecz, to okazuje się, że ustawodawca opracował też przepisy o charakterze przejściowym.

Okazuje się, że jeśli nietrzeźwy rowerzysta został skazany przed zmianą przepisów za przestępstwo i zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok skazujący, to pozostaje on w mocy. Nie będzie jednak można wykonać wymierzonej mu kary pozbawienia wolności. Zostanie zmieniona na areszt. Nie zmienią się za to okresy obowiązywania dotąd orzeczonych zakazów prowadzenia pojazdów. Dla sądów to obowiązek kwerendy takich spraw.

- A to oznacza ogrom pracy - nie ukrywa Krzysztof Obst, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku. - Nie podam jeszcze dokładnej liczby, bo jest jeszcze ustalana, ale są to setki.

Sędzia Obst dodaje, że weryfikowane są nie tylko sprawy z udziałem pijanych rowerzystów. Sądy muszą uporać się też z aktami spraw o kradzież. Nowe przepisy zmieniają próg z 250 zł na 400 (1/4 minimalnej pensji), po przekroczeniu którego kradzież z wykroczenia staje się przestępstwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza