Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczone plakaty wyborcze w Lęborku. Sprawcy złapani na gorącym uczynku

Sylwia Lis
Zniszczony baner Edmunda Głombiewskiego.
Zniszczony baner Edmunda Głombiewskiego. Sylwia Lis
Policja zajęła się sprawą zniszczenia plakatów wyborczych kandydatów na burmistrza. Dwóch sprawców zostało już przesłuchanych.

Chuligani pobrudzili czar­ną farbą reklamy wyborcze między innymi Edmunda Głombiewskiego i Maciej Szredera. Pomazali kandydatom oczy, domalowali wąsy. Mieli pecha, bo zostali złapani na gorącym uczynku.

- W nocy z soboty na niedzielę nasi ludzie, którzy pełnili dyżur przy banerach, złapali dwóch młodzieniasz­ków - mówi Zbigniew Rudyk z Prawa i Sprawiedliwości.
- Akurat niszczyli plakat Edmunda Głombiewskiego. Zostali przekazani policjantom, byli przesłuchiwani. Zeznania w tej sprawie składał też nasz kandydat, któremu zniszczono mnóstwo plakatów. W związku z takimi incydentami nasi ludzie w nocy chodzą po mieście i sprawdzają, czy ktoś niszczy plakaty lub banery.

Policja potwierdza, że w ostatnich dniach (weekend) otrzymała trzy zgłoszenia dotyczące niszczenia plakatów i banerów.

- Ujęto dwóch sprawców, zostali przesłuchani, nie przyznają się do winy - mówi Magdalena Zielke z lęborskiej policji. - W tej sprawie prowadzimy czynności. Musimy sprawdzić, czy osoby te mają coś wspólnego ze zniszczeniem pozostałych banerów. Jeśli będzie to możliwe, przejrzymy monitoring.

Sprawców, jeśli udowodni im się winę, będzie czekała wysoka kara, bo materiały wyborcze podlegają ochro­nie prawnej. Ich niszczenie jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny do 5000 złotych. Jeśli zniszczenia przekraczają kwotę 250 złotych, to zgodnie z art. 67 paragraf 1 Kodeksu wykroczeń czyn taki podlega karze aresztu lub grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza