Na lodzie zostało 149 dzieci, które nie dostały się do żłobka. Sześć podań odrzucono z powodu braków formalnych we wnioskach, ale 141 po prostu z powodu braku miejsc.
- Wpłynęło 408 podań, a miejsc budżetowych mamy 235. I tak przyjęto więcej dzieci, bo aż 259 - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy w słupskim urzędzie miejskim.
Nieco lepiej wygląda sytuacja przedszkolaków, choć i tak bez przydziału zostało 68 dzieci.
- W sumie do miejskich przedszkoli przyjęto 2224 dzieci. Dodatkowo 339 dzieci w wieku 5 i 6 lat zostało zapisanych do klas zerowych przy szkołach podstawowych - mówi Smoliński.
Spośród nie przyjętych 68 dzieci jest 41 maluchów 2- i 2,5-letnich, które przyjmowane są w szczególnych przypadkach, 9 dzieci to 3-latki (ośmioro rodziców niepracujących, jedno dziecko na 5 godzin), a 18 dzieci to 4-latki (czworo rodziców niepracujących, pięcioro dzieci niepełnosprawnych, czworo dzieci na 5 godzin, pięcioro dzieci jest na liście rezerwowej).
Oprócz tego nie przyjęto także dziewięciorga dzieci spoza Słupska.
- Rodzice, których dzieci nie dostały się do przedszkoli, mogą się ubiegać o wolne miejsca, które zostały. Jest dziesięć miejsc dla trzylatków w przedszkolach nr 1, 2 i 6 oraz dwa miejsca dla pięciolatków w przedszkolu nr 2. Pierwszeństwo jednak mają dzieci rodziców, z których oboje pracują - mówi Smoliński.
- Z doświadczenia jednak wiemy, że wszystko może się zmienić do 15 września, bo nieraz zdarza się, że rodzice rezygnują ze żłobków i przedszkoli z różnych powodów - dodaje.
Wciąż są jednak miejsca w wielu prywatnych przedszkolach, żłobkach i punktach przedszkolnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?