Oto akcje, które zdaniem ochotników były dla nich najważniejsze. Pokazują też one, jak potrzebni są strażacy ochotnicy. W hołdzie ich pracy, postanowiliśmy podzielić się tymi wspomnieniami z czytelnikami gp24.pl
Tak opisali to strażacy: "Pierwszy pożar, to pożar domu wielorodzinnego w Biesowicach w maju 2009 roku, w obliczu którego dach nad głową straciło wtedy 6 rodzin, a dwie osoby z objawami zatrucia dwutlenkiem węgla trafiły do szpitala. W akcji gaśniczej która skończyła się dnia następnego brało udział aż 10 jednostek Straży Pożarnej.
Kolejny pożar to pożar balotów słomy, pożar który był bardzo trudny oraz żmudny do ugaszenia, nasi druhowie brali udział w tej akcji prawie całą dobę! Co ciekawe po dwóch dniach musieli się mierzyć z kolejnym dużo bardziej rozwiniętym pożarem snopów które by składowane nieopodal pogorzeliska. Tym bardziej ukłony w ich wytrzymałość.
20 marca 2019 roku nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu do innego powiatu (m. Biała). Nie zdarza się zbyt często by jednostki brały udział w akcjach w nie swoich powiatach co pokazuje jak bardzo potrzebną jednostką jesteśmy.
2010 rok- katastrofa kolejowa w Korzybiu. Dokładnie 13 lipca doszło do zderzenia czołowego dwóch pociągów relacji Słupsk-Szczecinek oraz Szczecinek-Słupsk, oczywiście na miejsce, ostały zadysponowane wszystkie okoliczne siły i środki więc nie mogło zabraknąć i nas".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?