Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierz kupił bilet, a zapłacił mandat

Fot. Kamil Nagórek
Krzysztof Nyga i jego dziewczyna z zapłaconym mandatem.
Krzysztof Nyga i jego dziewczyna z zapłaconym mandatem. Fot. Kamil Nagórek
Krzysztof Nyga ze Słupska podczas pobytu na przepustce wojskowej skorzystał z usług MZK. Wcześniej poinformowano go, że jako wojskowy powinien kupić bilet za 95 groszy. Podczas kontroli dostał jednak karę.

Krzysztof Nyga kilka dni temu wyszedł na przepustkę z wojska. Wraz ze swoją dziewczyną wsiadł do autobusu miejskiego. Wcześniej kupił bilet za 95 groszy.

- Na poprzedniej przepustce byłem kilka tygodni temu - mówi pan Krzysztof. - Poszedłem wtedy do Miejskiego Zakładu Komunikacji zapytać, ile kosztuje bilet dla wojskowego. Poinformowano mnie, że połowę ceny normalnego biletu. Dlatego kupiłem go za 95 groszy.

Nasz czytelnik bardzo się zdziwił, kiedy w autobusie kontroler oznajmił, że powinien kupić bilet za 1,20 złotych.

- W styczniu jechałem również autobusem i także była kontrola biletów - dodaje czytelnik. - Wtedy jednak kontrolerowi odpowiadał bilet za 95 groszy. Tym razem było jednak inaczej. Pokazałem skasowany bilet i książeczkę wojskową. Kobieta powiedziała, że musi wypisać mi mandat. Poprosiłem więc o jej dowód na to, że jest kontrolerem. Stanowczo odmówiła.

- Była przy tym bardzo arogancka - dodaje pani Anna, narzeczona naszego czytelnika, która siedziała obok niego w autobusie. - Krzyczała na mojego chłopaka.
Po otrzymaniu mandatu, czytelnik poszedł do biura firmy Arsen, która odpowiada za kontrolę biletów w autobusach.

- Mężczyzna, z którym rozmawialiśmy, traktował nas jak powietrze - mówi Krzysztof Nyga. - Jego zdaniem powinienem wiedzieć, że bilet dla wojskowego kosztuje 1,20 złotych. Tłumaczyłem mu, że tak poinformowano mnie w MZK. To jednak nic nie dało, a potem zdenerwowany zagroził mi, że zadzwoni do żandarmerii wojskowej i sprawa trafi do sądu.

Nasz czytelnik zapłacił więc karę w wysokości ponad 47 złotych.
- Nie chciałem mieć problemów - twierdzi Krzysztof Nyga. - Dla mnie jednak wydanie takiej sumy to spory wydatek. Wydałem na mandat jedną czwartą moich miesięcznych dochodów.

O zdanie na temat tej sprawy poprosiliśmy rzecznika słupskiego MZK.

- Jeśli mężczyzna rzeczywiście został poinformowany o takiej cenie biletu, mógł zgłosić to do nas i wyjaśnić dokładnie tę sprawę - mówi Anna Szabłowińska, rzecznik MZK. - Po takim czasie trudno będzie wyjaśnić tę sprawę. Pasażerowie powinni jednak wiedzieć, że żołnierzom przysługuje taka sama ulga, jak uczniom. Muszą więc za bilet zapłacić 1,20 złotych.

Kierownik słupskiego biura firmy Arsen twierdzi, że kontroler nie miał innego wyjścia i musiał wystawić mandat.

- Pamiętam tego mężczyznę - mówi Teofil Fijałkowski, kierownik słupskiej filii firmy Arsen. - Nie mogliśmy unieważnić jego mandatu, bo kupił zbyt tani bilet. Musiał więc zapłacić karę. Obniżyłem mu jednak kwotę mandatu o 20 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza