Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostało jeszcze jedno miejsce w pracy marzeń: wysokie zarobki i wyjazd pod palmy. Podoba ci się? Mamy złe wieści

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Czasami praca marzeń może okazać się pułapką zastawioną przez oszustów
Czasami praca marzeń może okazać się pułapką zastawioną przez oszustów 123rf.com/profile_gladkov
Nawet kilkanaście tysięcy miesięcznie i praca w pięknych okolicznościach przyrody. Dyplom? A po co? Czy Steve Jobs albo Gill Gates skończyli jakieś studia? Umiejętności? Wszystkiego nauczysz się na miejscu. Wystarczy tylko... No właśnie. W pułapkę pracy marzeń wpada coraz więcej osób. Co mogą stracić naiwni marzyciele?

Spis treści

Nawet oszczędności życia może stracić osoba, która uwierzy rekruterowi obiecującemu gruszki na wierzbie, zachęcając do podjęcia się bliżej nieokreślonego zajęcia – ostrzegają eksperci. Jak to możliwe? Wystarczy za jego namową otworzyć konkretne konto, na które mają spływać pensje za pracę (marzeń) wykonaną pod palmami.

Marzenia sprawiają, że ofiara nie dostrzega zagrożenia

Ofiara jest łatwym celem, bo nietrudno uwierzyć w to, że aby otrzymać wynagrodzenie wygodniej mięć otwarte konto na egzotycznej wyspie. Jeśli rekruter jest zbyt pomocny w załatwieniu formalności, to już wtedy powinna nam się zaświecić czerwona lampka. Niestety kandydat jest czasem zbyt pochłonięty marzeniami o gigantycznych zarobkach, by dostrzec, wydawałoby się, oczywistą pułapkę. Tymczasem oszust, mając dane osobowe i dostęp do konta skuszonej osoby, może bez trudu wziąć kredyt i zrujnować swą ofiarę.

W ten sposób oszuści próbują naciągnąć kandydatów

Obietnica wysokich apanaży, przyspieszenia rekrutacji, ale też wymaganie opłaty rekrutacyjnej lub otwarcia konta bankowego to tylko kilka z popularnych metod cyberprzestępców, którzy pod pretekstem rekrutacji starają się wyłudzić dane osobowe lub środki finansowe. Według badań przeprowadzonych przez Urząd Ochrony Danych Osobowych wynika, że nawet co trzeci Polak doświadczył próby wyłudzenia danych poprzez fałszywy SMS, telefon lub e-mail, a zaledwie 55,5 proc. Polaków wie, jak zareagować w takiej sytuacji. Co nam przeszkadza, a co sprzyja naciągaczom?

Emocje nie służą dobrym decyzjom i rozpoznaniu oszustwa

Szukanie pracy często wiąże się z emocjami, od podekscytowania związanego z myślą o nowych szansach zawodowych do niepokoju powodowanego presją czasu czy rozmową z przyszłym szefem. Dotyczy to szczególnie osób bezrobotnych lub znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Cyberprzestępcy doskonale znają „słabe punkty” swoich ofiar, a ich oszustwa przybierają różne i coraz bardziej wyszukane formy – sugerują eksperci.

– Choć oszustwa dokonywane pod pretekstem zatrudnienia znane są od lat, przeniesienie procesów rekrutacyjnych do internetu otwiera drogę do kolejnych technik wyłudzania danych czy nadużyć finansowych – wyjaśnia Paweł Prociak, dyrektor zarządzający Wyser.

Fikcyjne agencje rekrutacyjne, lewe ogłoszenia zamieszczane na znanych portalach

Przestępcy tworzą fałszywe, atrakcyjne ogłoszenia np. dobrze płatnej pracy przy niskim zaangażowaniu czasowym, a następnie publikują je na znanych portalach i w mediach społecznościowych. Kontaktują się również za pośrednictwem popularnych komunikatorów czy SMS-ów. W celu uwiarygodnienia ogłoszenia tworzą fikcyjne agencje rekrutacyjne i profile na portalach społecznościowych. Często używają nazw podobnych do znanych agencji zatrudnienia. Wysyłają fałszywe e-maile z załącznikami zawierającymi złośliwe oprogramowanie lub linki do stron internetowych, które mają na celu kradzież danych lub wyłudzenie pieniędzy.

Presja czasu i wymuszanie podjęcia decyzji w sprawie uiszczenia opłaty

Oszuści zdają sobie sprawę z tego, że poszukiwanie pracy często wiąże się z presją czasu i kończących się zaskórniaków, dlatego mogą deklarować przyśpieszenie rekrutacji pod warunkiem uiszczenia opłaty. By pozyskać dane osobowe, zadają szczegółowe pytania lub oficjalnie proszą o przekazanie informacji, takich jak PESEL, numer dowodu osobistego czy dokładny adres zamieszkania za pośrednictwem formularza online, dzięki którym mieliby uzyskać wymagane dokumenty i przyśpieszyć rekrutację. Zdarza się też, że proszą o podanie numeru konta rachunku bankowego. Zdobyte w ten sposób dane mogą wykorzystać do dokonywania włamań na konto, zakładania kolejnych kont bankowych na cudze nazwisko czy pożyczek.

– Ofiarą cyberprzestępców może paść każdy – uważa Anna Wesołowska, dyrektor zarządzająca Gi Group Poland S.A., firmy, która w odpowiedzi na rosnącą liczbę oszustw związanych z procesem zatrudniania pracowników wdraża właśnie kampanię w sieci: „Nie daj się oszukać #NaRekrutera”.

Zdaniem Wesołowskiej szczególnie narażone na oszustwo są osoby, które nie dysponują informacjami dotyczącymi realiów zatrudnienia, wysokości wynagrodzeń czy standardów rekrutacji. – Ataki mogą być wymierzone m.in. w obcokrajowców, którzy nie znając specyfiki procesów rekrutacji, mogą powierzyć oszustom wrażliwe dane lub wpłacić pieniądze za uzyskanie niezbędnych dokumentów lub przyspieszenie rekrutacji – ostrzega ekspertka.

Te znaki ostrzegawcze pozwolą zdemaskować przestępców

Przestępcy podszywający się pod rekruterów mają różne sposoby, by osiągnąć cel. Istnieją jednak znaki ostrzegawcze pozwalające na ich zdemaskowanie. Zdaniem ekspertów, wątpliwości powinno wzbudzić proszenie o PESEL czy numer dowodu osobistego, oczekiwanie wpłat operacyjnych, np. za przyspieszenie zatrudnienia. Tymczasem warto podkreśli, że proces zatrudniania nigdy nie wiąże się z koniecznością dokonywania wpłat.

– Niezależnie od tego, jak atrakcyjna wydaje się oferta pracy, przed odpowiedzią na jakiekolwiek ogłoszenie warto przeznaczyć czas na jego weryfikację. W pierwszej kolejności należy upewnić się, że rekrutująca firma rzeczywiście istnieje. Podczas weryfikacji warto wpisać w wyszukiwarkę nazwę firmy, sprawdzić jej dane na stronie Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) oraz wyszukać w sieci referencje pracowników lub klientów – podkreśla Joanna Wanatowicz, dyrektor zarządzająca Grafton Recruitment.

Czujność powinna wzbudzić także nierealnie nieadekwatna do zakresu obowiązków stawka, brak wymagań czy sprecyzowania, na czym ma polegać praca. Jeżeli wymagane jest od kandydata kliknięcie w przesłany link, instalacja specjalnego oprogramowania lub aplikacji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z działaniem cyberprzestępcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zostało jeszcze jedno miejsce w pracy marzeń: wysokie zarobki i wyjazd pod palmy. Podoba ci się? Mamy złe wieści - Strefa Biznesu

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza