Państwo Henryka i Jerzy Sawościanik do kina chodzą przynajmniej raz w miesiącu. - Pamiętam czasy, gdy w Słupsku było kilka kin i wybierało się do którego pójść na film - mówi pani Henryka. - Teraz zostało nam tylko jedno i ono także może zostać zamknięte. To niedopuszczalne. W tym miejscu nie tylko były wyświetlane filmy, ale odbywały się jeszcze przedstawienia i koncerty.
Podobnie wypowiadają się także młodzi słupszczanie. - Jestem fanem kina - mówi Paweł Rakowiak, student. - Bywam w nim często. Tutaj szybko pojawiają się wszystkie nowości. To kino premierowe. Można powiedzieć, że w Słupsku jest kino Rejs, ale ono wyświetla filmy starsze, ambitniejsze. Nowości tam raczej nie zobaczymy. Dlatego nie można pozwolić na zamknięcie Milenium.
Słupskie kino należy do 20 najczęściej odwiedzanych w kraju. Co roku seanse w nim ogląda sto tysięcy osób. - To tak jakby każdy słupszczanin raz w roku był w kinie - mówi Paweł Wiliński, kierownik Milenium. - Wypadamy o wiele lepiej niż średnia krajowa, dlatego jesteśmy jednym z kin premierowych. Do nas natychmiast trafiają wszystkie nowości. Nasze kino było dochodowe. Przez ostatnie dziesięć lat zapłaciliśmy słoną dzierżawę. Mimo obietnic właściciel nie inwestował w obiekt. Wszystko robiliśmy sami.
Kino Milenium jest własnością spółki Film ART Poznań, która ogłosiła upadłość. Syndyk masy upadłościowej cały majątek spółki, w tym także kino Milenium, wystawił na sprzedaż. Teraz czeka na oferentów. Przetarg zostanie rozstrzygnięty 6 lipca. Jednym z zainteresowanych jego kupnem jest słupski magistrat. - Prezydent rozważa możliwość kupna działki, na której stoi kino - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta. - Na dzień dzisiejszy nie chcemy jednak wypowiadać się na ten temat i składać żadnych obietnic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?