- Policjanci prowadzą postępowanie przygotowawcze w celu stwierdzenia czy doszło do przestępstwa niszczenia znajdującego się na terenie powiatu zabytkowego wiatraka, pochodzącego z drugiej połowy XIX wieku - mówi Marta Szałkowska, oficer prasowy lęborskiej policji. - Kryminalni, zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej oraz inspektorzy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku, delegatura w Słupsku przeprowadzili wczoraj oględziny zabytku i zabezpieczyli dowody. Przeprowadzone czynności wskazują na to, że wpisany do rejestru zabytków obiekt jest w bardzo złym stanie. Skorodowane elementy śmigła oraz inne fragmenty budowli, odrywają się od konstrukcji, a teren wokół wiatraka nie jest zabezpieczony ani oznaczony tablicą informacyjną o zagrożeniu.
Mundurowi prowadzą obecnie czynności pod kątem ustalenia czy doszło do przestępstwa z art. 108 ust. 1 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zgodnie z którym „kto niszczy albo uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat”.
Zabytek zapomniany od lat
Głos Pomorza o sprawie niszczejącego zabytku pisał już w 2014 roku. Wyjaśnijmy, że Zdrzewno to wieś dziś niemal zapomniana i na uboczu. Zespół pałacowy i holenderski wiatrak nadgryzione przez ząb czasu, to architektoniczne perełki Pomorza. Do dzisiaj między historykami toczy się spór o to, ile lat ma stary, królujący nad okolicą wiatrak.
Pewne jest jedno - jest jednym z ostatnich (jeśli nie ostatnim) na Pomorzu. Wiatraka nigdy nie odbudowano, dawnej stanowił magazyn pobliskiego PGR-u. Ostatnie prace zabezpieczające przeprowadzono w latach 80. ubiegłego wieku. Szkoda, że znajduje się dzisiaj w opłakanym stanie, bo mógłby stanowić wizytówkę słynną na cały świat, na równi z wiatrakami holenderskimi czy białymi duńskimi na Bornholmie.
Wiatrak jest prywatną własnością. Obiektem z mizernym skutkiem próbował się zająć konserwator zabytków. - Byliśmy wczoraj na miejscu wraz z policją - przyznaje Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, słupski konserwator zabytków. - Przez lata bezskutecznie usiłowaliśmy przymusić właściciela do remontu obiektu. Były też nakładane kary grzywny.
Jeszcze kilka lat temu Dariusz Waleśkiewicz, wójt gminy Wicko, w której jako jedynej w powiecie lęborskim, znajdują się nowoczesne farmy wiatrowe twierdził, że jest w stanie odkupić wiatrak. Nic z tego nie wyszło.
- Wielokrotnie rozmawiałem z właścicielem o przyszłości wiatraka, jakoś te rozmowy nie przyniosły skutku - przyznaje Dariusz Waleśkiewicz. - Nie udało się dojść do porozumienia. Właściciel był zainteresowany pokryciem przez gminę całości kosztów remontu obiektu, ale my na to się zgodzić nie mogliśmy. Pomoc w zakupie zaoferowała nam też działająca na terenie gminy firma mająca farmy wiatrowe, był pomysł utworzenia choćby kawiarni. Niestety, i tu rozmowy z właścicielem nie udały się. Przykro mi patrzeć na ten zabytek. Ale trzeba powiedzieć sobie jedno, że jeśli ktoś decyzję się na zakup nieruchomości będącej w rejestrze zabytków musi zdawać sobie sprawę, z tego że ma też obowiązki. Cieszę się, że policja zajęła się tą sprawą, może to da do myślenia właścicielowi i w końcu przystąpi do remontu.
Wójt ma jeszcze jeden powód do zadowolenia. - Cieszę się, że spółka która jest właścicielem pałacu w Zdrzewnie doszła do porozumienia z konserwatorem zabytków i już rozpoczęła remont obiektu - mówi samorządowiec. - Uratujemy chociaż jeden ważny zabytek.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?