Jak się dowiedzieliśmy, zmiany w rozkładzie jazdy autobusów MZK są skutkiem analizy opłacalności poszczególnych kursów, które przeprowadził Zarząd Transportu Miejskiego w Słupsku. Wynika z niej, że na liniach podmiejskich duża część kursów nie jest rentowna. Dlatego ZTM ogranicza ich liczbę.
- Zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy gminy mogą się czuć zaniepokojeni. Dlatego prowadzimy już rozmowy z prywatnymi przewoźnikami na temat uzupełnienia części kursów. Bierzemy także pod uwagę możliwość uruchomienia własnego transportu na bazie autobusów należących do Zakładu Gospodarki Komunalnej w Jezierzycach - mówi Bernard Rybak, zastępca wójta gminy Słupsk.
Tymczasem przedstawiciele MZK wyjaśniają, że ograniczenie liczby kursów nie jest wynikiem decyzji wewnętrznych spółki.
- My jesteśmy tylko przewoźnikiem. Decyzje o tym, jak będzie wyglądał rozkład jazdy na liniach miejskich i podmiejskich, już od ponad roku podejmuje Zarząd Transportu Miejskiego w Słupsku. To on wydaje zlecenia i my je ralizujemy- mówi Anna Szabłowińska, rzecznik prasowy MZK w Słupsku.
Dzisiaj nie była jednak w stanie wyjaśnić, ile kursów spółka będzie wykonywać na poszczególnych liniach od 1 lipca, bo MZK jeszcze nie dysponuje pełnymi rozkładami jazdy, które wówczas będę realizowane.
Szerzej na temat proponowanych rozwiązań przeczytacie we wtorkowym wydaniu "Głosu Pomorza"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?