Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związki, samorządy i pracownicy przeciw likwidacji urzędu morskiego

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Fot. Łukasz Capar
Listy, wystąpienia i apele. Pracownicy, samorządowcy i związkowcy interweniują w sprawie likwidacji Urzędu Morskiego w Słupsku. Przed świętami sprawę omawiano na posiedzeniu Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Sejmu. W przyszłym tygodniu tematem zajmie się komisja senacka.

List do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wystosowali związkowcy i pracownicy słupskiego urzędu morskiego. Prostują w nim argumenty, które według resortu gospodarki morskiej stoją za likwidacją tutejszego urzędu. Przesłankę mówiącą o ujednoliceniu podziału administracyjnego kraju ze strukturą terenową urzędów morskich uznają za chybioną. Ich zdaniem Środkowe Pomorze to małe porty i otwarte wybrzeże, a nie zamknięte zatoki, właściwe dla urzędów w Gdyni i Szczecinie. Wchłonięcie słupskiego urzędu przez dwa pozostałe może spowodować spadek nakładów na infrastrukturę środkowego wybrzeża, kłopoty z załatwieniem spraw przez marynarzy i rybaków oraz przyczynić się do degradacji regionu. W liście padają też kwoty. Mowa m.in. o 524 milionach złotych zainwestowanych w odbudowę brzegów od Kołobrzegu przez Darłowo, Ustkę do Łeby.

ZOBACZ KONIECZNIE

Związkowcy przypominają, że ostatni pokontrolny raport NIK-u nie wskazywał na potrzebę zniesienia urzędu, a kancelaria premiera wyraziła już negatywną opinię w tej sprawie. Co więcej, dla związków likwidacja oznacza redukcję zatrudnienia wbrew przeciwnym zapewnieniom resortu.

- Nasz region już dziś należy do jednych z najbardziej zaniedbanych i niedoinwestowanych - czytamy w piśmie. - Planowane przez pana ministra działanie uderza w ludzi i miejsce, w którym o pracę nie jest łatwo, a premiuje dobrze rozwinięte regiony Szczecina i Trójmiasta.

Pisemne wystąpienie związkowców i pracowników nie jest jedynym. Listy do premiera, ministra gospodarki morskiej i prezesa Kaczyńskiego wysłały też władze Słupska, którego rada przyjęła wcześniej stosowny apel.

- Rozumiem, że w pana opinii Słupsk, miasto średniej wielkości ze swoimi problemami, nie ma szans aspirować do roli istotnego partnera dla administracji rządowej, czego wyrazem jest właśnie planowana likwidacja - zwraca się do ministra Marka Gróbarczyka Krystyna Danilecka-Wojewódzka prezydent Słupska. - Zyskają za to,kolejny raz, jak to bywało często przez ostatnie trzydzieści lat, duże miasta, tak zwana Polska „A” - regiony, które i tak mają ogromne walory, zasoby i aktywa gospodarcze, terytorialne, ludzkie i turystyczne. A region słupski znowu zostaje degradowany i znoszony do poziomu miasta „drugiej kategorii”.

ZOBACZ KONIECZNIE

To nie jedyny głos w tej sprawie. O zaskakującej decyzji nie tylko pracowników urzędów morskich mówił w Senacie senator Kazimierz Kleina. - Tym bardziej że w kampanii wyborczej, przedstawiciele PiS - w tym pan premier - mówili, że takie miejscowości jak Słupski inne im podobne w Polsce będą wzmacniane. Praktyka po wyborach okazała się odwrotna - podnosił senator.

W grudniu likwidacja urzędu stanęła na sejmowej Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Podsekretarz stanu w MGMiŻŚ Grzegorz Witkowski zapewniał, że nie dojdzie do automatycznej redukcji zatrudnienia, a zdecydowana ich większość pracowników, będzie wykonywać swoje obowiązki w dotychczasowych miejscach pracy lub w delegaturach.

W przyszłą środę nad sprawą pochylą się senatorowie z komisji ds. samorządu terytorialnego, na którą zaproszono również miejscowych samorządowców.

Zobacz także: Na ratunek Urzędowi Morskiemu w Słupsku. Związkowcy piszą do ministra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza