Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żwirownia w Kościernicy. Mieszkańcy protestują

Inga Domurat [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
"Ekagro Kruszywa" przedstawiła gminie raport oddziaływania inwestycji na środowisko.
"Ekagro Kruszywa" przedstawiła gminie raport oddziaływania inwestycji na środowisko.
Przed burmistrzem wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla żwirowni, której powstania w Kościernicy chce podsłupska spółka. Opór stawiają mieszkańcy i leśnicy.

Rozprawy administracyjnej przeciwnicy powstania żwirowni chcieli od dawna. Po raz pierwszy o ich proteście napisaliśmy ponad rok temu. Wtedy pod pismem pełnym obaw skierowanym do władz gminy podpisało się ponad 100 osób.

Od tego czasu podsłupska "Ekagro Kruszywa" przedstawiła gminie raport oddziaływania inwestycji na środowisko, który potem uzupełniła na skutek skarg mieszkańców. Jednak ich zdaniem, wciąż nie ma w nim odpowiedzi na zgłoszone uwagi.

Dlatego władze gminy zorganizowały w końcu oczekiwaną rozprawę administracyjną. Ta miała już zostać przeprowadzona 2 marca, ale z winy gminy zawiadomień nie otrzymały wszystkie strony postępowania.

Ten błąd szybko został naprawiony i rozprawa się odbyła w w świetlicy wiejskiej w Kościernicy w miniony czwartek po południu i trwała do wieczora.

Dosłownie na dzień przed nią do Urzędu Miejskiego wpłynął wniosek z manowskiego nadleśnictwa, a wcześniej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku oraz adwokata Romana Bosaka - najbliższego sąsiada planowanej inwestycji. Wszyscy byli zgodni - raport dostarczony przez spółkę i już pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i sanepid nie jest kompletny.

 

Leśnicy zarzucili, że raport nie uwzględnia oddziaływania na las ochronny, który rozpoczyna się 20 metrów od działki, na której ma być żwirownia i ciągnie się do Koszalina. Nie ma w nim słowa o bieliku, który jedyne gniazdo ma w okolicy, a także o alejach, którymi przemieszczają się mrówki do mrowisk i użytkach ekologicznych.

 

- My wnosimy oddalenie tych wniosków i to już z przyczyn formalnych. Czas na ich złożenie był wyznaczony przez burmistrza i minął 1 grudnia 2011 roku - przekonywali przedstawiciele "Ekagro Kruszywa".

 

Mimo to prowadzący rozprawę z ramienia gminy mecenas - Eugeniusz Wicher - pozwolił, by rozprawa wyjaśniła te kwestie, by inwestor dał odpowiedź, dlaczego nie ma ich w raporcie, a może jednak są i mylą się skarżący.

- RDOŚ nie wymagał, by w tym przypadku raport poprzedziły badania środowiskowe. Tym samym zezwolił, by raport sporządzić w oparciu o dokumenty - zapewniał biegły obecny na rozprawie, autor raportu. - Nie mieliśmy pełnej wiedzy na temat stanu środowiska, bo jej nie ma się nigdy.

Ornitolodzy nie mówili nam o bieliku, z map wynikało, że pierwsze zabudowania są oddalone od działki o 150 metrów, nie 70. Ale to i tak nic nie zmienia, bo powstanie żwirowni nie będzie miało negatywnego wpływu na środowisko.

Oddziaływanie inwestycji nie przekroczy granicy działki. A czy bielik wyprowadzi się z okolic, tego przed powstaniem żwirowni nie sprawdzimy.

 

Mieszkańcy z trwającej kilka godzin rozprawy wyszli nieprzekonani. - Teraz, kiedy żwirowni nie ma, to łatwo mówić, że w niczym nam nie będzie przeszkadzać. Ale my nie wierzymy, że wody gruntowe nie opadną, że nie będzie hałasu, pyłu, że fauna i flora jeszcze na tej inwestycji zyskają - mówili mieszkańcy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza