Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia w Morpolu. - Tak jest zawsze o tej porze roku - mówi właściciel firmy

Marcin Barnowski [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. Łukasz Capar
Morpol to jeden z największych zakładów pracy w regionie słupskim.
Morpol to jeden z największych zakładów pracy w regionie słupskim.
Kilkaset osób nie będzie miało przedłużonych umów na pracę w Morpolu.

- Zawsze po świętach wielkanocnych, gdy robi się cieplej, redukujemy zatrudnienie, bo o tej porze roku spada liczba zamówień - tłumaczy Jerzy Malek, właściciel firmy.

Alarmujące e-maile od pracowników firmy Jerzego Malka zaczęliśmy odbierać w ostatnich dniach kwietnia. - Jestem pracownicą Morpol SA i chciałabym poinformować, że największy zakład na Pomorzu masowo zwalnia ludzi. Zostałam na lodzie, bez środków do życia, bez niczego. Wszyscy, którzy mieli umowę-zlecenie, zostali zwolnieni. Takich ludzi jest około 1000 - alarmowała jedna z kobiet.

Dodała, że są przypadki, że pracę w Morpolu z dnia na dzień utraciły całe rodziny: mąż, żona, czasem także dorosłe dzieci. Według naszych informatorów, przyczyną redukcji zatrudnienia miała być rzekomo utrata przez firmę jakiegoś dużego kontraktu.

Dementuje to Jerzy Malek, właściciel Morpolu. Powiedział nam, że nie zwalnia etatowych pracowników, a jedynie nie przedłuża umów okresowych, które wygasają w tych dniach.

- Zawsze tak robimy o tej porze roku. Gdy robi się cieplej wielkie sieci handlowe w Niemczech i we Francji wycofują z półek niektóre nasze towary i spada liczba zamówień. W ślad za tym zmniejszamy więc zatrudnienie. Jak przyjdzie jesień, towary wrócą na półki i znowu zwiększymy zatrudnienie. Tak było rokrocznie - wyjaśnia przedsiębiorca.

Czytaj też: Ustecki Morpol wykupuje firmy w Szkocji

Dodaje, że w perspektywie, mimo sezonowych fluktuacji, zatrudnienie w Morpolu będzie per saldo się zwiększać, w związku z budową nowego zakładu produkcyjnego pod Słupskiem.

Tymczasem niektóre osoby, którym Malek nie przedłużył umów, trafiają już do Państwowej Inspekcji Pracy. Roman Giedrojć ze słupskiej inspekcji PIP wyjaśnia, że w przypadku umów o dzieło redukowani nie będą mieli prawa do zasiłku. Ci z umowami - zleceniami będą mieli natomiast to prawo tylko wówczas, jeśli ich wynagrodzenie było co najmniej równe miesięcznemu minimalnemu wynagrodzeniu w kraju.

- Te umowy są dla ludzi niekorzystne. Jeśli przyjdą do nas i poproszą o pomoc w ustaleniu stosunku pracy, to oczywiście pomożemy im od strony prawnej - zapowiada R. Giedrojć.

Czytaj też: Wielki sukces Morpolu na norweskiej giełdzie

Jak powiedział nam Jerzy Malek, na czas wiosny i lata zatrudnienie w jego firmie, zatrudniającej 3000 pracowników, zmniejszy się o około 10 procent. To oznacza, że pracę w Morpolu może stracić około trzystu pracowników. To w większości mieszkańcy podsłupskich miejscowości, którzy mogą mieć problem ze znalezieniem innego zajęcia.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza