3 tys. osób podpisało się pod petycją ws. budowy ringu w Słupsku

Formalnie w sprawie ringu, czyli nowego przebiegu drogi krajowej nr 21 w Słupsku (nowa dwupasmówka z wiaduktami przez tory, od ul. Poznańskiej przez Koszalińską, 11 Listopada, Rejtana i strefę), nic się nie zmieniło. Choć poseł Zbigniew Konwiński i senator Kazimierz Kleina przekazali właśnie minister rozwoju regionalnego Elżbiecie Bieńkowskiej oraz wiceministrowi Adamowi Ździebło listy z podpisami mieszkańców pod apelem o umieszczenie słupskiego ringu na liście projektów przeznaczonych do dofinansowania.

W ciągu dwóch tygodni pod poparciem tej inwestycji podpisało się niemal 3000 słupszczan.

- Ta liczba najlepiej pokazuje, jakie poparcie ma ta inwestycja w Słupsku - podkreśla poseł Zbigniew Konwiński - mieszkańcy powinni wspólnym głosem zabiegać o możliwie największe dofinansowanie na jej realizację.

Poparcie dla nowego przebiegu drogi krajowej nr 21 w Słupsku związane jest z możliwością otrzymania niemal 164 mln złotych ze środków Unii Europejskiej na budowę dróg miejskich (całość ma kosztować 196 mln z hakiem, Słupsk na swoją część ma wziąć kredyt).

Przypomnijmy, 23 listopada ministerstwo zaktualizowało projekty indywidualne dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ) w sektorze transportu. Projekt Słupska był zgłoszony jako nowy i dlatego podlegał procedurze konsultacji społecznych. Wpłynęły aż 33 petycje od słupszczan, przeciwników ringu. Dlatego ministerstwo projekt przesunęło na listę rezerwową.

W Słupsku zaczęto zbierać popisy poparcia, zbierała je platforma, bo to jej politycy mocno wraz z miastem lobbowali na rzecz tej inwestycji. Słupszczanie o tej drodze dyskutują. W miniony weekend obyła się na ten temat w Spichlerzu Richtera kawiarenka. Dyskutowali urzędnicy, politycy i przeciwnicy oraz zwolennicy tej inwestycji, ale choć formalnie do niej wciąż tak samo daleko, jak 23 listopada, to w praktyce sprawy idą w kierunku inwestycji.

Ministerstwo w odpowiedzi na nasze pytania o umieszczenie ringu na liście rezerwowej, a nie podstawowej opisało: "Należy zaznaczyć, że samo umieszczenie projektu na liście - niezależnie od tego, czy na podstawowej, czy rezerwowej - nie gwarantuje przyznania mu dofinansowania w sposób automatyczny. Musi on spełniać wszystkie kryteria wyboru, które są szczegółowo weryfikowane przez instytucję wdrażającą (w przypadku transportowych projektów POIiŚ jest nią Centrum Unijnych Projektów Transportowych). W przypadku projektu Słupska wątpliwości co do spełnienia kryteriów pojawiły się już na etapie konsultacji społecznych. Zakres danych przedstawianych na potrzeby aktualizacji listy nie pozwalał na jednoznaczne stwierdzenie niespełnienia kryteriów, a jedynie wskazywał na takie ryzyko. Dlatego projekt znalazł się na liście rezerwowej do czasu weryfikacji zasadności uwag zgłoszonych w trakcie konsultacji, poprzez ocenę wniosku o dofinansowanie".

Urzędnicy słupskiego ratusza liczą, że uda się rozwiać wszystkie wątpliwości ministerstwa.
Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska powiedział nam wczoraj: - Pismo z ministerstwa już dostaliśmy i przygotowujemy na nie odpowiedź. Czas mamy do 23 stycznia, ale niebawem będzie gotowa.

Zdaniem urzędników, niezależnie od wymiany pism urzędowych, i tak inwestycja musi być przygotowywana i jest. Są w budżecie miasta na przyszły rok zarezerwowane potrzebne na to środki, jest gotowy projekt drogi i ratusz dąży do podpisania umowy z ministerstwem na unijne dofinansowanie dla tej inwestycji.

A ministerialni urzędnicy w odpowiedzi na nasze pytania zaznaczyli: "beneficjent powinien podjąć wszystkie działania konieczne do przygotowania niezbędnej dokumentacji. W przypadku pozytywnej oceny projektu, z beneficjentem będzie mogła zostać zawarta umowa o dofinansowanie".