Wystarczy przekroczyć próg schroniska, by zobaczyć, jak ciężki jest los porzuconego Burka. To najczęściej mieszaniec. Młody, dorosły, a czasem starusieński. Kudłaty lub gładkowłosy. Zwykle ma mądre, ciepłe oczy, a za sobą ciężkie przeżycia, które odcisnęły na nim swoje piętno.
W słupskim schronisku takich Burków jest blisko 120. Kociaków 35. Ich liczba ciągle się zmienia, bo w schronisku jak w poczekalni, jedni przychodzą, drudzy odchodzą. Łączy ich jedno: wszyscy z niecierpliwością czekają, kiedy wybije ta godzina i zostaną adoptowani. Może właśnie dziś?
Bo dziś słupskie schronisko, wspólnie z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami, zaprasza na dzień otwarty. Dorośli będą mogli adoptować zwierzaka, a dzieci pod okiem weterynarza dowiedzą się, jak pielęgnować swojego pupila.
By adoptować zwierzaka, należy być pełnoletnim i wylegitymować się dokumentem, który to potwierdzi. Nie trzeba, choć oczywiście można wnieść opłatę na rzecz schroniska.
- Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby zwierzak znalazł kochający dom - mówi Jerzy Szyszko, kierownik słupskiego schroniska. - Dlatego zanim ktoś się zdecyduje, niech najpierw dobrze się zastanowi. Bo zabrać zwierzę pod wpływem impulsu, a potem znowu je porzucić, to dla niego podwójna tragedia - dodaje Szyszko.
Dla najmłodszych przygotowano pogadanki edukacyjne i konkursy z nagrodami. - Zaprosiliśmy do nas przedszkola i szkoły, bo zależy nam, by na los zwierząt uwrażliwiać od najmłodszych lat - tłumaczy Szyszko. - Może dzięki temu ci najmłodsi, gdy dorosną, będą traktować zwierzęta z szacunkiem, a schroniska w końcu nie będą przepełnione - dodaje.
Wczoraj słupskie schronisko odwiedziła już młodzież z Liceum Profilowanego ze Słupska. - Uczniowie już od dawna chcieli zorganizować zbiórkę i przyjść do schroniska - tłumaczy Magdalena Kryńska, wychowawczyni jednej z klas. - Zobowiązali się, że będą pomagać zwierzętom regularnie.
Co dwa miesiące będą przynosić jedzenie i potrzebne rzeczy, a raz w tygodniu kilkoro z nich będzie tu przychodzić w ramach wolontariatu, by opiekować się zwierzętami - dodaje Kryńska. Wśród chętnych znalazła się m.in. Kamila Błaszczyk z klasy drugiej.
- Nie mogę mieć psa, bo całymi dniami nie ma nas w domu - mówi Kamila. - Może uda mi się namówić mamę na kotka. Ale na razie chciałabym tu przychodzić częściej i zaopiekować się zwierzakami w schronisku. Mogę pomóc w ich kąpaniu, karmieniu czy wyprowadzać je na spacer - wylicza Kamila. - Mogę też sprzątać ich klatki. Wcale się nie brzydzę, bo pomoc tym biednym zwierzakom to prawdziwa przyjemność - dodaje uczennica.
- Oby to nie był słomiany zapał - zastanawiał się jeden z pracowników schroniska. - Tu przychodzi wiele osób. Wszyscy mówią, jakie piękne pieski, kotki, a potem odchodzą. A one, zostają - dodał.
Oby nie tym razem.
Światowy Dzień Zwierząt
Światowy Dzień Zwierząt ustanowiony został 80 lat temu.
Nieprzypadkowo wybrano 4 października, kiedy to przypada uroczystość św. Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt w Kościele rzymskokatolickim.
Dzień otwarty w słupskim schronisku potrwa dziś od godz. 10 do 15. W tej chwili najbardziej przyda się sucha karma dla kotów oraz koce i ręczniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?