Aleksander Kwaśniewski odwiedził Słupsk (wideo)

Do Słupska przyjechał zaledwie na kilka godzin. Zanim przyszedł do gościńca Słupski Młyn, gdzie po godz. 16 zaczęła się jego konferencja prasowa, przespacerował się Traktem Książęcym. Przeszedł go w towarzystwie prezydenta Macieja Kobylińskiego, który z dumą pokazywał jak Słupsk zmienia się na lepsze, oraz lewicowych kandydatów na parlamentarzystów.

Obok szli także starsi i młodsi działacze i sympatycy SLD, a za nimi dyskretnie podążały dwa patrole policji i chyba prawie wszyscy strażnicy miejscy, którzy przed gościńcem czuwali, aby w pobliżu gości nie zbliżyli się bracia Paulowie. Ci ostatni obserwowali spotkanie w gościńcu, oddzieleni od niego rzeką.

Podczas konferencji, której przysłuchiwali się uczniowie I LO oraz grupa znanych mieszkańców miasta, w tym Bronisław Bajcar, właściciel największej w mieście fabryki okien, ładnie opalony i wyraźnie odchudzony Kwaśniewski był wyraźnie wyluzowany. Chwalił prezydenta Słupska za to, że miasto staje się coraz ładniejsze. Wspominał też , jak w czasach licealnych jeździł na szkolne konkursy do Słupska i że w czasie swojej prezydentury współpracował z Dariuszem Szymczychą, który urodził się w Słupsku.

Tryskał humorem, komplementował byłego premiera Leszka Millera, z którym - jak podkreślał - znają się od czasu, gdy byli początkującymi politykami. Podkreślał jego dokonania i zachęcał do głosowania na niego, bo to bardzo dobry kandydat na posła.

- Leszek już jest w takim wieku, że nawet wielka liczba komplementów mu w głowie nie przewróci - śmiał się Kwaśniewski. Miller odwdzięczył mu się równie miłymi słowami, ale jednocześnie dodał, że nie zazdrości Kwaśniewskiemu diety, bo - jak zdradził - przez cały czas jej trwania nie może on wypić ani kieliszka alkoholu.

O tym, dlaczego według Kwaśniewskiego warto głosować na SLD, czytaj w jutrzejszym, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza". Tam też przeczytasz, na jakie problemy kandydatom na posłów zwracają uwagę mieszkańcy regionu słupskiego.