W Słupsku siedem aniołów od początku roku szkolnego będzie pracowało przed pięcioma miejskimi podstawówkami. Natomiast w powiecie ziemskim anioły będą opiekowały się dziećmi dojeżdżającymi do szkół.
- Do szkoły chodzą coraz młodsze dzieci. Ktoś musi dbać o ich bezpieczeństwo, bo maluchy bywają nieuważne. O nieszczęście nie jest trudno - mówi pani Halina, matka siedmiolatka z gminy wiejskiej Słupsk. Kobieta nie wyobraża sobie, że jej synek mógłby sam dojeżdżać do szkoły.
- Pracuję jako opiekun dojeżdżających dzieci już drugi rok - mówi pani Joanna z jednej z podsłupskich wsi.
- Maluchy zapominają, gdzie mają wysiąść, po zajęciach są tak zmęczone, że przysypiają. Ja znam już wszystkie, więc wiem, gdzie trzeba je wysadzić.
Pieniądze na zatrudnienie tak zwanych aniołów daje Powiatowy Urząd Pracy w Słupsku. Niestety, nie na cały semestr.
- Mamy na ten cel pieniądze, które musimy rozliczyć do końca roku. Dlatego umowy podpisujemy do końca listopada. Za pracę w pozostałych miesiącach w tym semestrze muszą zapłacić szkoły albo gminy
- tłumaczy Janusz Chałubiński, dyr. PUP w Słupsku.
Na dodatek anioły są zatrudniane na dwa sposoby. Gdy pracują w ramach robót publicznych, otrzymają 1600 zł brutto plus składki ZUS, które odprowadzi urząd pracy. Natomiast jako pracownicy interwencyjni zarobią miesięcznie 760 zł brutto.
Zdaniem Chałubińskiego w tym roku zainteresowanie zatrudnianiem aniołów jest mniejsze niż przed rokiem. Przynajmniej na razie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?