Dobrze rozpoczęli spotkanie we Włocławku koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Łatwo wpadały im trójki, dobrze napędzał grę Jerel Blassingame i zanim Anwil zareagował, goście prowadzili 22:10. To był jednak najlepszy fragment meczu w wykonaniu przyjezdnych.
O ile słupski zespół wykorzystywał swoje przewagi na pozycji nr 1 i pod koszem (wielką robotę robili Mbodj i Jackson), to razili słabą formą Demonte Harper i Folarin Campbell. Anwil ustawił strefę, z którą słupszczanie mieli ogromne kłopoty.
- W trzeciej kwarcie zamiast punktów mieliśmy tylko ponowienia i zbiórki. To decydowało - mówił po meczu Łukasz Seweryn. Gospodarze dobrze starali się izolować słupskich wysokich. - Jestem trochę rozczarowany, bo było dużo dobrych momentów, ale były też i złe - dodawał Blassingame.
Od niego zależało wszystko, ale jego dobra dyspozycja to było za mało. Trzecia kwarta była kluczowa, Anwil postawił strefę, a zastepująca Blassingame (szybko złapał cztery przewinienia) para Haper - Campbell nie potrafiła poprowadzić gry. Gubiła sie w defensywie, grała bez pomyślunku w ataku. W czwartej kwarcie do dobrze punktującego Jelinka w Anwilu dołączył Bartosz Diduszko. Był nie do zatrzymania po obu stronach parkietu. Słupszczanie do końca walczyli o jak najniższą porażkę, ale ostatecznie ulegli wyżej niż wygrali z Anwilem w Słupsku.
Anwil Włocławek - Energa Czarni 91:83 (24:31, 17:14, 22:15, 28:23).
Anwil: Stelmach 7, Skibniewski 7 (1), Bristol 4, Łączyński 6 (1), Dmitriew 9 (2), Diduszko 17 (2)Oguchi 3 (1), Tomaszek 8, Jelinek 25 (3), Andjusić 5.
Energa Czarni: Blassingame 17 (3), Harper 8, Campbell 10 (1), Jackson 13, Seweryn 12 (4), Borowski 8, Mbodj 8, Cesnauskis 5 (1), Surmacz 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
