Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asfalt wyskakuje spod kół samochodów. Nawierzchnia ulicy Leszczyńskiego się kruszy

Daniel Klusek [email protected]
W Zarządzie Infrastruktury Miejskiej zapewniono nas, że fragment nawierzchni jezdni zostanie naprawiony.
W Zarządzie Infrastruktury Miejskiej zapewniono nas, że fragment nawierzchni jezdni zostanie naprawiony. Krzysztof Piotrkowski
- Nawierzchnia ulicy Leszczyńskiego się kruszy i może być niebezpieczna zarówno dla kierowców, jak i dla pieszych - twierdzi nasz czytelnik.

Pan Krzysztof, nasz czytelnik, mieszka na osiedlu Batorego. Każdego dnia przejeżdża ulicą Leszczyńskiego. Niedawno zauważył, że jej fragment, w pobliżu studzienki ściekowej, ukruszył się. Spore kawałki asfaltu walają się po drodze.

- Ogólnie droga jest w dobrym stanie, ale w tym miejscu wygląda już fatalnie. Przy studzience asfalt pokruszył się na wiele całkiem sporych kawałków. Widać też kolejne pęknięcia w nawierzchni i tylko czekać, kiedy one również się wykruszą - mówi nasz czytelnik.

- Takie dziury to nie tylko utrudnienie dla kierowców, którzy, wpadając w nie samochodem, mogą uszkodzić auto. Ucierpieć mogą również piesi. Kawałki asfaltu mogą wystrzelić spod kół szybko jadącego samochodu i trafić w przechodnia. A to może się skończyć poranieniem. Pan Krzysztof chce, żeby stan jezdni sprawdzili i naprawili drogowcy.

Jarosław Borecki, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, zapewnia, że na miejscu wskazanym przez czytelnika pojawią się drogowcy.

- Prawdopodobnie do firmy, która naprawia jezdnie na nasze zlecenie, poszło już zgłoszenie dotyczące tego fragmentu ulicy Leszczyńskiego - mówi Jarosław Borecki. - Prosimy mieszkańców o podobne informacje, abyśmy mogli na bieżąco łatać wyrwy w nawierzchniach miejskich dróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza