Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białogard> Budowlańcy czują się oszukani

Jakub Roszkowski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radosław Brzostek
Przedsiębiorcy budowlani, których firmy pracowały przy termomodernizacji szkół w powiecie białogardzkim. Wciąż czekają na pieniądze za wykonane prace. Na razie ich nie dostali.
Przedsiębiorcy budowlani, których firmy pracowały przy termomodernizacji szkół w powiecie białogardzkim. Wciąż czekają na pieniądze za wykonane prace. Na razie ich nie dostali.
Właściciele kilku firm budowlanych uważają, że zostali oszukani. Pomagali w remoncie trzech szkół w powiecie. Prace się zakończyły. Pieniędzy nie ma.

Chodzi o termomodernizację trzech obiektów - Zespołu Szkół i Liceum Ogólnokształcącego w Białogardzie oraz szkoły w Tychowie.

- Były na te prace zorganizowane przez starostwo powiatowe trzy przetargi. Każdy wygrała jedna firma - opowiadają Wiesław Sycz, Tomasz Czerwiński, Marek Szymanek i pozostali przedsiębiorcy, z którymi spotkaliśmy się w siedzibie starostwa powiatowego w Białogardzie.

- To była rzeczywiście świetna oferta dla starostwa, bo cena była niższa o prawie połowę niż zakładano w projekcie - mówią przedsiębiorcy.

Zwycięzca przystąpił do pracy szybko. Jednak po jakimś czasie zatrudnił podwykonawców. - Tymi podwykonawcami zostały właśnie nasze firmy - wyjaśniają nasi rozmówcy.

Umowy - opowiadają budowlańcy - były takie, że za wykonanie części prac będą natychmiast wypłacane zaliczki.

- Niestety, prawie żadna umowa z tą firmą nie została dotrzymana. Pieniędzy nie dostaliśmy - denerwują się ludzie.

Główny wykonawca - pokazują dokumenty - zalega im z płatnościami na kwotę około 150 tysięcy złotych. - Wystawialiśmy faktury, bo tak chciał, teraz musimy za to zapłacić podatki. Tylko że tych pieniędzy z faktur wciąż nie mamy. A to szef firmy mówił, że nie ma czasu, a to informował, że właśnie wyjeżdża albo że dopiero jedzie i że mamy czekać. Nigdy nie dojeżdżał.

Zdenerwowani podwykonawcy poszli do starosty białogardzkiego ze skargą. Nic dziwnego, zaległości dotyczą lipca tego roku. Liczyli więc, że starosta wstrzyma wypłaty dla zwycięzcy przetargu i należną kwotę da im. Niestety, skarga nie na wiele się zdała.

- Sytuacja rzeczywiście nie jest komfortowa - przyznaje Krzysztof Bagiński, starosta białogardzki. - Naciskamy wykonawcę, by tym ludziom zapłacił. To firma z Polic. Ale na razie nie ma odzewu. Próbujemy z prawnikami coś wymyślić, zabezpieczyć interesy tych ludzi, ale to nie jest takie proste.

To prawda, większość pieniędzy została już wypłacona wykonawcy. Są jeszcze problemy ze szkołą w Tychowie. I pewnie o nie przede wszystkim chodzi - mówi jeszcze starosta. - Proszę jednak pamiętać, że to tak naprawdę rozliczenia między firmami, a nie starostwem - zaznacza.

- W Tychowie są poniszczone ściany, które wykonywaliśmy, ale to zniszczenia mechaniczne. Przypominam, że prace zostały wykonane ponad dwa miesiące temu. Skoro nikt tych ścian od tamtej pory nie zabezpieczył, teraz są problemy. Ale my nie możemy wciąż naprawiać czegoś, co już raz było zrobione dobrze - tłumaczy Wiesław Sycz.

Co dalej? - Nie chcemy chodzić po sądach, bo to nam zablokuje pieniądze na lata. Chcemy, by pomógł nam starosta. Skoro chce być burmistrzem, może to go trochę zmotywuje do działania? - pyta Marek Szymanek.

Czytaj też> Kwalifikacje ponad wszystko

Z właścicielem firmy, która wygrała przetarg, nie udało nam się skontaktować. Telefon komórkowy był wyłączony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza