Aktor przyznał, że sceny łóżkowe bywają wyczerpujące i stresujące, nie mają wiele wspólnego z intymnością. "Kobieta leży, ja leżę uniesiony na łokciach nad nią. Staram się jej nie przygnieść, bo leżę nad nią przez dwie godziny. Ustawiane są światła. Ona poprawia piersi, bo chce, by dobrze wyglądały. Rekwizytorka szczypie ją w sutki, żeby sterczały. Lewa pierś jej opada, więc błaga operatora, żeby przestawił kamerę. A ja na tych łokciach wiszę..." - relacjonuje kulisy kręcenia intymnych scen.
Bogusław Linda wystąpił m.in. w skandalizującym filmie Andrzeja Żuławskiego "Szamanka". Jak stwierdza, praca przy tym obrazie była "obrzydliwa"."Nastąpiła pewna chemia między reżyserem a mną. Zaczęło się od szantażów erotycznych a skończyło na tym, że oświadczyłem, że wszystko mam gdzieś i nie będę się rozbierał" - powiedział.
Co ciekawe, Bogusław Linda nie ma zwyczaju oglądania filmów z własnym udziałem. Ostatni raz widzi je na premierze, na które chodzi, by sprawdzić reakcje publiczności. W opinii Lindy aktorstwo jest zawodem bardzo narcystycznym, dużo łatwiejszym dla kobiet, które z natury chcą się podobać.
"Aktorki właśnie dlatego zakochują się w operatorach, bo dla nich najważniejsze jest jak wyglądają. Pierwsze pytanie jakie pada na planie filmowym to właśnie: jak ja wyglądam?" - stwierdził popularny aktor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?