Ring był ustawiony na stadionie KS w Damnicy. Miejscowi zostali poważnie wzmocnieni głównie pięściarzami Poznańskiego Klubu Bokserskiego. Przyniosło to nadspodziewanie korzystny efekt w postaci pogromu BK Falken Gawle ze Szwecji. Prawie tysiąc kibiców miało się czym emocjonować. Pojedynki stały na niezłym poziomie.
- Mój przeciwnik nie był łatwy. Trudno było się mu dobrać do skóry. W drugiej rundzie już go rozszyfrowałem - opowiadał o swoim pojedynku Marek Jędrzejewski. - Moja taktyka była za mocno asekuracyjna. Wygrałem jednak zasłużenie. Walka przed tak liczną i w dodatku swoją publicznością trochę mnie usztywniła. Inaczej się walczy w hali, a całkiem inaczej na świeżym powietrzu. Trochę mnie zatykało.
Poczynania swoich kolegów oglądali także Tomasz Mazur i Dawid Deik. Obaj nie mogli walczyć, bo niedawno mieli wypadek samochodowy. Na szczęście niegroźny.
- Z porażki nie mamy co robić tragedii, bo to tylko sport - stwierdził Marek Patzer, kierownik szwedzkiej ekipy.
- My mieliśmy młodszą drużynę, ale przez to nie chcę usprawiedliwiać przegranego meczu. Ta międzynarodowa rywalizacja dała nam wskazówki, w jakim kierunku musimy jeszcze pracować. Uważam, że spotkanie było bardzo dobrym widowiskiem nawet dla najwybredniejszych koneserów tego sportu. Gospodarze zmontowali wyjątkowo mocną pakę. Kontakty z Damnicą i Słupskiem będziemy chcieli nadal utrzymywać.
Za dotychczasowe sukcesy młodzi pięściarze z Damnicy zostali docenieni przez sponsora Stanisława Romanowskiego. Kopertówki otrzymali: M. Jędrzejewski, M. Malinowski i M. Michalski. Dostanie ją także Przemysław Runowski, który w tym czasie przebywał jeszcze na mistrzostwach świata juniorów w Erewaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?