Przemysław Runowski ma szesnaście lat. Jest zawodnikiem Klubu Sportowego Damnica. Podopieczny Marka i Antoniego Pałuckich to dobrze zapowiadający się pięściarz. Swoją klasę już udowodnił w kilku krajowych imprezach. Teraz przyszła pora na zagraniczne występy i to w zawodach o wielkim prestiżu. Szczególnie w tym roku Runowski niezwykle solidnie trenował. Efekty jego pracy przyniosły wymierny efekt na ringu w Lwowie, gdzie zakończyły się mistrzostwa Europy juniorów. Damniczanin walczył w kategorii wagowej do 60 kg.
Przypomnijmy jego drogę do brązowego medalu. W pierwszej walce Runowski pokonał Sergieja Alimova z Ukrainy 6:4. W sobotnim wydaniu gazety podaliśmy, że drugi pojedynek stoczył z Cristi Tugui. To było błędne imię i nazwisko rywala Przemka. Nie był to też przedstawiciel Mołdawii. Później to sprostowano. Jak się okazało, to damniczanin skrzyżował rękawice z reprezentantem Czarnogóry. Był nim Eldin Sijaricca. Walka była szybka i skończyła się już w pierwszej rundzie zwycię-stwem Runowskiego przez rsc. Dzięki tej wygranej awansował do półfinałowej potyczki.
W niej przeciwnikiem był Andrej Mikhailau (Białoruś). Obaj stoczyli niezwykle zacięty i zażarty bój. Nie oszczędzali się i postawili na ataki. Walka obfitowała w soczyste wymiany ciosów. W tym elemencie precyzyjniejszy okazał się Białorusin. Wygrał 7:4. Tak wypunktowali sędziowie. Jednak polscy szkoleniowcy byli odmiennego zdania. Oni uważali, że Przemyslaw Runowski został skrzywdzony i on powinien awansować do finałowej rywalizacji o złoto. Mimo tej porażki nie ma co robić tragedii. Runowski udwodnił, że ma smykałkę do boksu i w pelni zasłużył na brązowy krążek. To historyczny wyczyn dla gminy Damnica, gdzie odbywa się prawidłowe szkolenie młodego narybku pięściarskiego.
Brązowy medalista Starego Kontynentu nie powiedział ostatniego słowa. A wręcz przeciwnie. Uwierzył w siebie i zapowiedział, że w następnych imprezach międzynarodowych też pójdzie na całość i postara się o kolejne niespodzianki. Oby jego słowa się sprawdziły.
Bilans polskiej ekipy w Lwowie to trzy medale koloru brązowego. Oprócz Runowskiego wywalczyli je: Konrad Dąbrowski (54 kg) i Karol Pawlina (63 kg).
- Jeszcze nie mogą uwierzyć w tak wielki sukces naszego zawodnika - wyznał szczerze Antoni Pałucki, damnicki trener. - W jego imieniu dziekuję dyrekcji szkoły i wychowawczyni Przemka. Bo ich pomoc miała bardzo duży wpływ na to, że nauka została pogodzona z uprawianiem sportu. Wielkie dzięki należą się też władzom gminy Damnica i sponsorom za dużą pomoc finansową dla boksu w naszym ośrodku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?