Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje miejsc dla dzieci w żłobku i przedszkolach w Ustce

Marcin Prusak
Ustecki żłobek jest przepełniony od kilku lat.
Ustecki żłobek jest przepełniony od kilku lat. Fot. Łukasz Capar
Rodzice dzieci mieszkających w gminie Ustka mogą mieć wkrótce problem ze znalezieniem miejsc w przedszkolach i żłobku. Miejsca mają być przeznaczone tylko dla mieszkańców miasta.

Dyrektorzy przedszkoli i żłobka w Ustce biją na alarm. We wszystkich placówkach jest o wiele więcej dzieci niż powinno być. Budynki przedszkoli są przepełnione i nie ma możliwości ich powiększenia.

Rodzice wielu dzieci z kurortu nie dostają miejsc dla swoich dzieci w przedszkolach i żłobkach, bo zajmują je dzieci mieszkańców gminy Ustka. - Na 104 dzieci przebywających w naszej placówce 14 mieszka w gminie Ustka, a reszta w mieście - mówi Anna Rojewska, dyrektorka Przedszkola nr 1 w Ustce. - To stan na dziś, ale były lata, że z gminy Ustka chodziło do nas więcej dzieci.

W usteckim żłobku aż 30 procent dzieci pochodzi z gminy Ustka. Ta placówka również jest przepełniona. Na 70 miejsc przyjęła aż 90 dzieci.

Okazuje się, że istniejące obecnie przepisy miejskie nie pozwalają na to, aby przy przyjęciach faworyzować maluchy z miasta kosztem dzieci z gminy.

Usteccy radni miejscy wpadli więc już na pomysł, jak skutecznie zapobiec zajmowaniu miejsc w przedszkolach przez dzieci mieszkańców gminy. Mają sprawdzić, ile dzieci w przedszkolach i placówkach jest zameldowanych w Ustce, a ile we wsiach gminy Ustka.

- Musimy zaradzić temu problemowi, bo przecież w pierwszej kolejności prawo do miejsca w przedszkolu muszą mieć nasi mieszkańcy, a nie ludzie z zewnątrz - tłumaczy Adam Brzóska, przewodniczący Rady Miasta w Ustce.

Aby zapobiec oszustwom (okazuje się, że wielu mieszkańców gminy melduje swoje dzieci w Ustce, aby miały one większe szanse na przyjęcie do przedszkola), sprawdzane ma być także miejsce zameldowania rodziców dziecka. To ma być odwet za to, że wielu z tych ludzi wyprowadziło się z Ustki i wybudowało się poza miastem, na terenie gminy Ustka właśnie. - Jeśli gmina przyciągnęła tych ludzi do siebie i teraz płacą oni podatki do jej kasy, to niech się gmina teraz martwi o przedszkola dla ich dzieci - tłumaczą usteccy rajcy.

Władze gminy Ustka zaznaczają, że usteckie placówki muszą przyjmować dzieci, bo miasto ma podpisaną z gminą na to umowę. - Nasza gmina jest tak położona, że mieszkańcy jeżdżą do pracy najczęściej do Słupska i do Ustki i właśnie tam oddają dzieci do przedszkoli i żłobków - mówi Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka. - Dlatego nie ma sensu, abyśmy otwierali takie placówki w innych miejscach, bo nikt do nich dziecka nie odda. Od września uruchomimy małe przedszkole na 20 osób w Objeździe. Zobaczymy, ilu będzie do niego chętnych.

Gminni urzędnicy tłumaczą także, że bardzo chętnie pomogą w otwarciu prywatnego przedszkola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza