Nasz czytelnik regularnie korzysta z komunikacji miejskiej. Na autobus czeka najczęściej na przystanku przy ul. Kilińskiego. Twierdzi, że znajdująca się w nich wiata jest bardzo zaniedbana.
- Tam chyba nikt nie sprząta - mówi mężczyzna. - Siedzenia są tak brudne, że nie da się na nich usiąść, żeby samemu się nie pobrudzić. Taka sytuacja trwa od kilku tygodni.
Zdaniem naszego czytelnika, szyby w wiacie są albo brudne, albo potłuczone.
- Podczas jesiennych deszczy szyby zostały zachlapane błotem i tak już zostało. Pojemniki na śmieci też nie są odpowiednio często opróżniane, bo zdarza się, że są przepełnione i odpadki dosłownie z nich wypadają.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Zarządem Infrastruktury Miejskiej.
- Wiaty przystankowe są regularnie myte. Taka akcja zostanie też przeprowadzona wiosną. Przy takiej pogodzie, jaka jest teraz, jej efekty byłyby niewidoczne już po kilku dniach - mówi Jarosław Borecki, dyrektor ZIM. - Wiat w mieście mamy około stu, a kompleksowe umycie każdej kosztuje nawet kilkaset złotych.
ZIM na konserwację i utrzymanie porządku w wiatach ma na ten rok 25 tysięcy złotych. Za te pieniądze musi też usuwać szkody wyrządzone przez wandali.
Popularne na GP24. Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?