Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byle jak, ale uczą

Marcin Prusak [email protected] tel. 059 848 81 28
Wybierając wyższą uczelnię zapytajmy nie tylko o wysokość czesnego, ale i warunki kształcenia.
Wybierając wyższą uczelnię zapytajmy nie tylko o wysokość czesnego, ale i warunki kształcenia.
Pięć uczelni kształci w Słupsku studentów. Wkrótce może być ich jeszcze więcej. Walka o studenta zaostrza się, co nie zawsze idzie w parze z uczciwą konkurencją.

Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi uczy słupskich studentów już od trzech lat. W tym czasie zmieniła siedzibę na okazalszą. Oficjalnie w Słupsku istnieje tylko punkt informacyjno - rekrutacyjny. W rzeczywistości w słupskim oddziale odbywają się normalne zajęcia ze studentami.
- Co dwa tygodnie od piątku do niedzieli są wykłady i ćwiczenia na miejscu, i nie trzeba nigdzie jeździć - usłyszałem w słupskim sekretariacie WSH-E, pytając o warunki rozpoczęcia studiów. Zapewniono mnie też, że wszystkie egzaminy i zaliczenia odbywają się w Słupsku. Tymczasem Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydało nawet specjalny komunikat, ze łódzka uczelnia ma prawo prowadzić tylko pięć wydziałów zamiejscowych w Koninie, Bydgoszczy, Wodzisławiu Śląskim, Gdańsku i Bytomiu. Władze uczelni zapewniają, że respektują te postanowienie.
- W Słupsku żadnych zajęć uczelnia nie prowadzi, ale nie potrafię panu powiedzieć dokąd jeżdżą na wykłady słupscy studenci - mówi Katarzyna Wójcik, rzecznik prasowy WSH-Z w Łodzi.
WSH-Z prowadzi wiele kierunków, które ma w ofercie m.in. Pomorska Akademia Pedagogiczna, co irytuje władze tej uczelni. W obliczu niżu demograficznego walka o studentów będzie się zaostrzać.
- Gdy państwowa uczelnia chce otworzyć wydział zamiejscowy, musi spełnić rygorystyczne warunki. Uczelnie prywatne uczą gdzie chcą i nikt nie reaguje - denerwuje się Jolanta Nitkowska-Węglarz, rzecznik prasowy Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku. - Najczęściej okazuje się, że zamiejscowe filie nie proponują studentom z naszego miasta niczego poza kredą i tablicą. Studenci wybierając miejsce kształcenia powinni sprawdzić, co oferuje szkoła. Np. czy zajęcia często są odwoływane i czy istnieje dobre zaplecze dydaktyczne.
- Zastanawiamy się nad wprowadzeniem zakazu korzystania z naszego księgozbioru studentom z innych szkół - mówi Władysław Pędziwiatr, kanclerz Wyższej Hanzeatyckie Szkoły Zarządzania w Słupsku. - Przecież nie może być tak, że my ponosimy koszty budowy biblioteki i zakupu książek, a konkurencyjne uczelnie wysyłają studentów do nas po książki.
Obecnie w Słupsku kształci studentów pięć szkół wyższych. Dwie z nich, to filie. Od października swój punkt zamiejscowy chce zorganizować także Politechnika Gdańska.
- Niestety, w mieście brakuje punktu informacyjnego, gdzie i na jakich warunkach można studiować. W urzędzie miasta powiedziano nam, że nie należy to do ich kompetencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza