- Nie stwierdziliśmy znamion czynu zabronionego - oznajmia krótko Michał Gawrońki, rzecznik prasowy bytowskiej policji.
Przypomnijmy, że w połowie grudnia ubiegłego roku mieszkanka Gostkowa wyszła na spacer w pobliżu swojego domu z dwoma psami. Na polu spuściła większego ze smyczy, mniejszy w ogóle jej nie miał.
- Psy pobiegły w stronę stawu. Po chwili usłyszałam strzały. Podbiegłam do mniejszego. Był ranny w nogę. Drugiego psa nie było. Nagle od strony lasu wyjechał terenowy nissan i szybko oddalił się - mówi Priadka-Pałasz. Do psów strzelał miejscowy myśliwy, który powołuje się na prawo do odstrzału czworonogów, które są bez opieki i stanowią zagrożenie dla zwierzyny.
Na początku policja w ogóle odmówiła wszczęcia dochodzenia. Nakazał jej to jednak sąd, wytykając wiele braków przy czynnościach wyjaśniających.
Mieszkanka Gostkowa może złożyć zażalenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?