Na stacji BP kierowcy zastanawiali się, czy nagła podwyżka cen paliw nie jest przypadkiem związana z katastrofą na Zatoce Meksykańskiej. Tam z platformy koncernu BP wypłynęły do oceanu tysiące litrów ropy, doszło do wielkiej katastrofy ekologicznej.
- Może koncern szykuje się do wypłat miliardów dolarów odszkodowań za to zdarzenie i dlatego zaproponował nam dziś takie ceny? - pytał jeden z kierowców.
- Niewykluczone, że jest w tym jakiś promil prawdy, ale generalnie paliwa drożeją, bo dolar okropnie podrożał - tłumaczy Ireneusz Zarzycki, właściciel stacji paliw Petrex w podkoszalińskich Mścicach. Tutaj benzynę i ropę mieli jeszcze w miarę tanią, jak na obecne warunki.
Pb95 kosztowała 4,55 zł za litr, a olej napędowy był w cenie 4,27 zł za litr. - Proszę zauważyć, że jeszcze niedawno dolar kosztował 2,90 złotego, a dziś prawie 3,40 złotego. Taka podwyżka musi mieć też odzwierciedlenie w cenach paliw - tłumaczy dalej Ireneusz Zarzycki. Przewiduje dalsze podwyżki, przynajmniej do wakacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?