Chcą dotację na przebudowę stadionu w Złocieńcu

Lekkoatleci ze Złocieńca od lat odnoszą sportowe sukcesy. Tutaj, na stadionie w Złcieńcu pierwsze kroki stawiali Mirosław Nowaczyk, mistrz Polski w skoku w dal, Urszula Gutowicz, wicemistrzyni Niemiec w skoku w dal, czy Leszek Paździoch, w swoim czasie jeden najlepszych chodziarzy w kraju. W tej chwili grupa startowa liczy 35 lekkoatletów, ale biegi, skoki i rzuty trenuje dużo więcej uczniów.

- Przebudowa naszego stadionu to strzał w dziesiątkę. Na południu województwa nie ma obiektu lekkoatletycznego, na którym można by rozgrywać zawody o mistrzostwo okręgu. Cieszę się, że w końcu będziemy mieli tartanową bieżnię.

Czekałem na to 25 lat - powiedział nam Andrzej Korol, od 1975 r. trener lekkoatletów w Międzyszkolnym Klubie Sportowym Junior, a także członek Zarządu Zachodniopomorskiego Odziału Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Przebudowa stadionu i budynku socjalnego dla sportowców rozpoczęła się w 2010 r. Inwestycja zakończy się najprawdopodobniej w połowie przyszłego roku. Wówczas złocieniecki stadion będzie miał płytę piłkarską z automatycznymi zraszaczami, lekkoatletyczną tartanową bieżnię, rzutnie i skocznie dla lekkoatletów.

W budynku sojalnym będą cztery szatnie, sanitariaty, sala konferencyjna i pokoje gościnne.

- Planowaliśmy zakończenie inwestycji w tym roku. Są jednak problemy finansowe. Dostaliśmy wprawdzie dotację w wysokości 1,8 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego, nadal jednak nie została rozsrzygnięta sprawa dofinansowania naszej inwestycji z rezerwy wojewódzkiej na budowę obiektów sportowych, dofinansowywanych z totalizatora sportowego - powiedział nam burmistrz Złocieńca Waldemar Włodarczyk.

Gmina złożyła w Urzędzie Marszałkowskim wniosek o dotację w wysokości 1,5 mln zł i czeka na rozstrzygnięcie konkursu.

Oprócz lekkoatletów, budowa nowego stadionu na pewno cieszy piłkarzy i kibiców Olimpu, którzy liczą na awans swojej drużyny do czwartej ligi. Ale w Złocieńcu nie brakuje też głosów osób uważających, że miasta nie stać teraz na tak duży wydatek. Ich zdaniem są inwestycje bardziej oczekiwane, jak chociażby poprawa stanu gminnych dróg i chodników.