Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli uśpić młodego psa

ang
Pies czeka na nowy dom.
Pies czeka na nowy dom.
Nikt nie zamierzał leczyć psa ze Studzienic, u którego stwierdzono grzybicę. Zmieniło się to po naszej interwencji. O losie czworonoga pierwszy raz napisaliśmy wczoraj.

Czeka na dom

Czeka na dom

Cały czas szukamy nowego domu dla psa. Jeśli ktoś chce przygarnąć czworonoga, prosimy o telefon pod numery: 697 770 129, 502 240 793.

Bezpańskiego psa złapano w piątek w Studzienicach. Trafił do tymczasowej zagrody na terenie bazy SKR. Przez cały weekend pies wył. To zwróciło uwagę mieszkańców, m.in. Marty Kawki. - Pies nie dostał jedzenia. Dokarmialiśmy go. Nie zbadał go też weterynarz - alarmowała czytelniczka, która poza naszą redakcją zawiadomiła też Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Słupsku.

Edmund Brodziak z Urzędu Gminy w Studzienicach twierdzi, że pies był karmiony. Weterynarz zbadał czworonoga dopiero w poniedziałek. - Stwierdził zaawansowaną grzybicę. Pies nie będzie leczony. Pozostanie u nas na kwarantannie od 7 do 14 dni. Nie wiadomo z kim pies miał kontakt. Później pies zostanie uśpiony - oznajmia Brodziak.

Pytamy, dlaczego pies nie będzie leczony. Tym bardziej że jest młody. - Tak uznali weterynarze - twierdzi urzędnik. Skontaktowaliśmy się z Andrzejem Balewskim, weterynarzem z Bytowa, który badał psa. - To jest paskudna grzybica. Trzeba uważać przy kontaktach z tym psem. Leczenie w takich przypadkach jest długotrwałe i kosztowne. A tych kosztów nie ma kto pokryć - oznajmia Balewski.

- My pokryjemy koszty leczenia tego psa - mówi Barbara Aziukiewicz ze słupskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Dzwonimy do Urzędu Gminy w Studzienicach. - Myślałem, że psa nie da się wyleczyć. Jeśli weterynarze podejmą taką próbę, to Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami nie musi płacić. My wyłożymy pieniądze - mówi Brodziak.

- W takim razie będziemy leczyli psa - oświadcza Balewski. Aziukiewicz zwraca uwagę, że gmina powinna mieć umowę ze schroniskiem dla psów. - Tak wynika z przepisów. Jeśli jej nie ma, to jest zaniedbanie - mówi Aziukiewicz.

Takiej umowy nie ma. Brodziak mówi, że gmina ją teraz podpisze. Obiecuje, że sami będą szukać dla psa nowego domu.

Komentarz
Uratowała czworonoga
Sylwia Lis
[email protected]
To, co wydarzyło się w Studzienicach wstrząsnęło mną. Przez zwykłe zaniedbanie, brak czułości i spychologię psa by uśpiono. No bo tak łatwiej, to niewiele kosztuje i problem z głowy. Nie trzeba by na jego leczenie wydawać pieniędzy czy szukać dla niego domu. Gdyby nie wrażliwość mieszkanki Studzienic, o sprawie nikt by nie wiedział. Mam nadzieję, że pies znajdzie nowego właściciela, a nasi czytelnicy nadal będą reagować w sytuacjach, gdy zwierzętom dzieje się krzywda.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza