Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory chce do szpitala, a lekarze mówią nie

Monika Zacharzewska
Starszy mężczyzna skarży się, że mimo skierowania od lekarza rodzinnego nie został przyjęty na oddział szpitala.
Starszy mężczyzna skarży się, że mimo skierowania od lekarza rodzinnego nie został przyjęty na oddział szpitala. Archiwum
Starszy mężczyzna skarży się, że mimo skierowania od lekarza rodzinnego nie został przyjęty na oddział szpitala. Lekarze twierdzą, że nie było wskazań do leczenia szpitalnego. Głos zabrała rzecznik praw pacjenta.

79-letni Henryk Pawlik cierpi na przewlekłą niewydolność serca, obturacyjną chorobę płuc, migotanie przedsionków i nadciśnienie tętnicze. W ostatnim czasie choroba coraz bardziej go osłabia. Ma kłopot z chodzeniem, zawiązaniem sobie butów, czasem nawet ze złapaniem oddechu. Po wizycie u lekarza rodzinnego został skierowany do szpitala.

- Kiedyś już trafiłem na oddział płucny i tam mi pomogli. Potem przez kilka miesięcy czułem się o wiele lepiej - mówi mężczyzna. Opowiada, że ostatnio kilkakrotnie w złym stanie trafiał na SOR z powodu zaostrzenia objawów niewydolności krążenia i duszności. Miał ze sobą skierowanie od lekarza rodzinnego.

Zobacz także: Ordynator SOR w Słupsku ma dość swojej pracy

- Tylko że nie chcieli mnie zostawić na oddziale. Mówiłem, że tego potrzebuję, że domagam się leczenia, a oni nic - denerwuje się pan Henryk. W tej sprawie mężczyzna napisał skargę na lekarzy SOR do dyrektora szpitala. Ryszard Stus odpowiedział mu: - W chwili przyjęcia na SOR był pan w trakcie leczenia ambulatoryjnego infekcji dróg oddechowych, która spowodowała za- ostrzenie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc.

W trakcie pobytu na SOR wykonano badania laboratoryjne, RTG klatki piersiowej, konsultację kardiologiczną i pulmunologiczną oraz zastosowano leczenie rozkurczające oskrzela - z poprawą.

Dyrektor zaznacza, że nie potwierdzono zapalenia płuc, parametry stanu zapalnego były niskie, gazometryczne prawidłowe, a zasto- sowane leczenie przyniosło oczekiwany rezultat.

- Wobec powyższego nie było wskazań do leczenia szpitalnego, co potwierdzają zapisy konsultacji specjalistów - informuje w piśmie do pana Henryka Ryszard Stus. - Otrzymał pan stosowne zalecenia poszpitalne i receptę na przepisane leki. Pomimo decyzji lekarza, domagał się pan hospitalizacji, nie chciał odebrać dokumentacji medycznej i opuścić gabinetu badań. W tym czasie nie demonstrował pan cech niewydolności oddechowej, poruszał się samodzielnie, bez problemów, co potwierdzają zapisy monitoringu.

Zobacz także: Córka: Gdyby tata szybciej trafił na OIOM, może by żył

Pan Pawlik jednak utrzymuje, że czuł się tak źle, że wymagał leczenia szpitalnego. - Na takie przecież skierował mnie lekarz rodzinny, który już nie potrafił mi pomóc - mówi mężczyzna.

Zapytaliśmy rzecznika praw pacjenta, jak chory, zdezorientowany dwoma opiniami różnych lekarzy - rodzinnego i tego z SOR, może postąpić?

- Lekarz kierując pacjenta do poradni specjalistycznej lub do leczenia szpitalnego, powinien dołączyć do skierowania wyniki badań diagnostycznych i przeprowadzonych konsultacji, a także inne istotne informacje o dotychczasowym leczeniu.

Ponadto powinien określić tryb przyjęcia pacjenta, tzw. przypadek pilny - jeżeli istnieje konieczność pilnego udzielenia świadczenia ze względu na dyna- mikę procesu chorobowego i możliwość szybkiego pogorszenia stanu zdrowia, bądź przypadek stabilny - informuje Krystyna Barbara Kozłowska, RPP.

- Lekarz w szpitalu potwierdza kategorię medyczną, wskazaną na skierowaniu wystawionym przez lekarza kierującego albo kwalifikuje pacjenta do odpowiedniej kategorii medycznej. Zatem lekarz SOR dokonuje ponownej oceny stanu zdrowia i określa zasadność hospitalizacji lub wskazuje dalszy sposób postępowania.

Dodaje ona, że pacjent, który nie zgadza się z taką opinią, ma prawo żądać, aby udzielający mu świadczeń zdrowotnych lekarz zasięgnął opinii innego lekarza lub zwołał konsylium lekarskie. Lekarz może też tego odmówić. Zarówno takie żądanie, jak i odmowa powinny zostać odnotowane w dokumentacji medycznej pacjenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza