To był przygnębiający widok. Od początku sezonu na wszystkich meczach Energi Czarnych na ławce siedział Chris Oakes. Podczas gdy jego koledzy z zespołu przygotowywali się do wejścia na boisko, on tylko mógł być biernym świadkiem ich poczynań i co najwyżej aktywnym uczestnikiem pomeczowych wspólnych radości. Amerykański center leczył bowiem kontuzję, jakiej nabawił się w trakcie testów w Słupsku. Zgodził się na zabieg w klinice Salus. Od rehabilitacji po nim zależało, czy zawodnik podpisze kontrakt w Słupsku. Teraz klub podał na swojej stronie internetowej komunikat, że Oakes włączył się w cykl treningowy zespołu.
Gracz nie trenuje jeszcze na pełnych obrotach i w takim samym wymiarze jak cała drużyna. Uczestniczy w ćwiczeniach taktycznych, sam także pracuje na siłowni nad wzmocnieniem nogi.
Amerykański center na pewno jednak nie wystąpi w najbliższym starciu ligowym Energi Czarnych z Polpharmą Starogard Gdański. Raczej możemy spodziewać się jego występu w Słupsku 6 listopada w trakcie starcia z Zastalem Zielona Góra. Jego wejście do gry może być prawdziwą bronią psychologiczną na rywali. Nikt przecież nie widział Oakesa w grze, nikt nie zna jego możliwości i stopnia zgrania z zespołem. To może być tajna broń Energi Czarnych. Przynajmniej w kilku pierwszych meczach.
Słupski klub zabezpieczył jednak swoje interesy. Dodał do umowy z zawodnikiem aneks, na mocy którego kontrakt traci ważność z chwilą odnowienia się kontuzji i braku możliwości powrotu Amerykanina do gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?