Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężko dojść do domu. Odebrano jej miejsce na parkingu

Daniel Klusek
Pani Sylwia kilka razy dziennie zanosi Natalię do samochodu i do mieszkania. Na początku roku odebrano jej miejsce parkingowe przy budynku, z którego korzystała przez kilka lat.
Pani Sylwia kilka razy dziennie zanosi Natalię do samochodu i do mieszkania. Na początku roku odebrano jej miejsce parkingowe przy budynku, z którego korzystała przez kilka lat. Krzysztof Piotrkowski
- Po czterech latach odebrano mi indywidualne miejsce parkingowe - żali się Sylwia Bogzdel, matka niepełnosprawnej dziewczynki. Spółdzielnia Mieszkaniowa Czyn zapowiada, że postara się pomóc kobiecie.

Sylwia Bogzdel samotnie opiekuje się niepełnospraw­ną córką Natalią. - Córka ma siedem lat, ale jej rozwój zatrzymał się na poziomie dziecka półrocznego. Rośnie i przybiera na wadze normalnie. Teraz wa­ży około 20 kilogramów, ale sama nie chodzi, nie chwyci butelki, nie mówi - mówi pani Sylwia. - Gdy jedziemy do lekarza lub na rehabilitację, muszę ją nosić z domu do samochodu i z powrotem.

Gdy cztery lata temu pani Sylwia przeprowadzała się na Zatorze, mieszkanie w bloku przy ul. Banacha wybrała tylko dlatego, że było na parterze i że dostała od spół­dzielni zgodę na indywidualne zajmowanie miejsca dla osoby niepełnosprawnej, które zostało wyznaczone tuż przy jej klatce.

Niestety, pod koniec ubiegłego roku kobieta dostała pismo, że od stycznia to miej­sce parkingowe nie bę­dzie już przeznaczone tylko dla niej. Będą z niego mogły korzystać wszystkie osoby niepełnosprawne.
- Ja rozumiem, że są osoby z różnymi rodzajami niepełnosprawności, również w naszej okolicy. Ale uważam, że moja sytuacja jest wyjątkowa - mówi słupszczanka.

- Moja córka jest coraz wię­ksza, a ja mam coraz mniej siły, żeby ją nosić. Co prawda mam wózek inwalidzki, ale on też jest bardzo ciężki. Sama nie poradzę sobie z jego wyciąganiem z samochodu i ponownym wkładaniem kilka razy dziennie.

Decyzję podjęto podczas listopadowego zebrania konsultacyjnego. Pani Sylwia odwołała się od niej do zarządu Czynu. "Powyższa decyzja, która cofa wyrażoną wcześniej zgodę na indywidualne parkowanie w miejscu przeznaczonym dla osoby niepeł-nosprawnej, jest po prostu nieetyczna i nieludzka" - czytamy w piśmie do spół­dziel­ni. W odpowiedzi dowiedzia­ła się, że taka była wola miesz­kańców, a zarząd spół­dzielni musi realizować wnio­s­ki przegłosowane podczas zebrania konsultacyjnego.

- W zebraniu brało udział ponad pięć procent mieszkańców tej nieruchomości, w skład której wchodzi sześć budynków. Mieszkańcy niemal jednogłośnie zdecydowali o likwidacji miejsc indywidualnych. Koperta tam jednak zostanie, co oznacza, że z tego miejsca mogą korzystać wszystkie osoby uprawnione, również pani Sylwia - mówi Krzysztof Kuraczyk, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn. - My nie możemy zmienić decyzji mieszkań­ców. Jesteśmy zarządcą i administratorem tej nieruchomości, decyzje zapadające podczas zebrań konsultacyjnych są dla nas wiążące.

Spółdzielnia postara się jednak pomóc naszej czytelniczce. - Jeśli pani Sylwia zbierze podpisy co najmniej pięciu procent mieszkańców tej nieruchomości mających tytuł prawny do swoich lokali pod wnioskiem o przywrócenie jej miejsca parkingowego na wyłączność, my zwołamy dodatkowe zebra­nie konsultacyjne - zapowiada Krzysztof Kuraczyk. - Tam zostanie przeprowadzone kolejne głosowanie w tej sprawie. Pani Sylwia bę­dzie mogła przekonać właścicieli mieszkań do swoich racji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza