Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni bez alternatywy. Już tylko zwycięstwa

Rafał Szymański [email protected]
W ostatnim meczu we własnej hali, Energa pokonała Rosę Radom.
W ostatnim meczu we własnej hali, Energa pokonała Rosę Radom. Łukasz Capar
Dzisiaj (1.04) Energa Czarni Słupsk zagra ze Stalą Slam Ostrów Wlkp.

BM Stal Slam Ostrów Wielkopolski, dzisiejszy rywal Energi Czarnych, stracił już szansę walki o miejsce w pierwszej ósemce po rundzie zasadniczej. Teraz praktycznie gra już o nic, chociaż wciąż z marnym skutkiem. Biada jednak, jeśli miałoby to cokolwiek sugerować graczom Energi Czarnych.

Slam przegrał cztery ostatnie spotkania, w tym w poniedziałek z osłabionym AZS Koszalin 77:79. Niedawno potrafił pokonać na własnym parkiecie Rosę Radom 69:62. Nadal ten zespół ma potrafiących zrobić różnicę graczy. Curtis Millage pozostaje jednym z najlepszych strzelców ligi (17,3 pkt na mecz), Alex Wangmeme - jednym z najlepiej blokujących.

Wspomniany Millage jest wciąż niezastąpiony, przebywa na parkiecie najdłużej ze wszystkich zawodników TBL (średnio po 35 minut). - Tak, to nasza czwarta porażka z rzędu. Ale my musimy motywować się nawzajem i pokazać w kolejnej grze (a więc
z Energą Czarnymi! - dop. „Głos”), że się nie załamujemy. Przyszedł spadek formy, przyszło zmęczenie zawodników.

To jednak nie koniec - mówi Zoran Sretenović, coach BM Slam Stali. Wtórował mu Millage. - Myślicie, że się załamiemy? Czekają nas treningi, na których poprawimy naszą formę. Zobaczycie ją w piątek - mówił twardo. Dzisiaj ich rywalem jest
Energa Czarni Słupsk. Drużyna, która już do końca rundy nie może pozwolić sobie na porażki.

Czarne Pantery mają jeszcze szanse na zajęcie nawet trzeciego miejsca. Warunki są następujące: muszą sami wszystko wygrywać, wszystko musi wygrywać także Stelmet Zielona Góra, a dwie z trzech drużyn: Anwil Włocławek, Polski Cukier Toruń i Rosa Radom muszą przegrać do końca rundy zasadniczej co najmniej po dwa razy.

- My musimy wygrywać już wszystko do końca rozgrywek i nie oglądać się na nikogo - zapowiadał jeszcze niedawno Donaldas Kairys, trener Czarnych Panter. Pocieszający dla gry słupszczan jest fakt powrotu do zespołu Jarosława Mokrosa. To na dzisiaj najlepszy polski zawodnik ECS. Miał z powodu kontuzji pauzować do meczu z Polskim Cukrem Toruń, poczuł się jednak lepiej i zagrał już przeciwko Rosie.

- Nic mnie nie bolało na treningach, więc na własną odpowiedzialność postanowiłem zagrać - mówi Mokros. W składzie nadal brakować będzie Grega Surmacza. Spotkanie rozpoczyna się dzisiaj o godz. 20.

Zobacz inne materiały na gp24.pl

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza