MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarodzieje się nudzą, a dzieci?

Piotr Polechoński
„Harry Potter i komnata tajemnic” Film amerykański Reżyseria: Chris Columbus Występują: Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson,Alec Rickman
„Harry Potter i komnata tajemnic” Film amerykański Reżyseria: Chris Columbus Występują: Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson,Alec Rickman
Sam nie wiem, czy to kwestia wieku czy też faktu, że nie czytałem literackiego pierwowzoru, ale druga część przygód Harry'ego Pottera jest dokładnie taka sama jak pierwsza: nijaka.

Nudna, do bólu przewidywalna i tak samo bezbarwna jak główny bohater. Z drugiej strony ocenianie filmów dla dzieci to piekielnie trudne i niewdzięczne zadanie (bo skąd niby mam wiedzieć, czego oczekuje współczesny 10-latek?). Tym bardziej, że pozornie mamy tu do czynienia z wszystkimi elementami, które powinny niemal automatycznie złożyć się na idealny film dla małoletnich widzów. Jest niezwykły świat istniejący na styku z rzeczywistym, bohater, który już od kilku lat pełni rolę młodzieżowego idola, śmiertelnie niebezpieczna tajemnica i kilka dziwnych stworów jak ulał pasujących na sklepowe gadżety.
Tymczasem dla mnie (nie wiem, jak dla 10-latków) coś tu mocno zgrzyta i wyraźnie do siebie nie pasuje. Gdzie tkwi błąd? Otóż popełniono go już na etapie pisania scenariusza, gdy zamiast stworzenia czegoś nowego zwyczajnie przepisano książkę (i to chyba strona po stronie!). "Harry Potter i komnata tajemnic" jest tak ponoć wierny powieści, że momentami staje się jej kopią, zamiast oryginalnym i w pełni autonomicznym dziełem, potocznie zwanym filmem. A książka - o czym boleśnie przekonało się już wielu reżyserów - to nie to samo co kino.
W drugiej części spotykamy Harry'ego, gdy ten jest już na kolejnym roku studiów w magicznym Hogwarcie (szkoła czarodziejów). Właśnie są wakacje i nasz bohater spędza je u swojego mało sympatycznego wujostwa w zwyczajnym świecie. Któregoś dnia odwiedza go domowy skrzat Zgredek. Ten ostrzega go przed powrotem do Szkoły Magii. Według niego, Harry'emu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Pomimo to Harry wraca....
To prawda, że pod względem wizualnym film jest bez zarzutu. Doskonałe efekty specjalne i oszałamiająca kolorystyka na długo zapadają w pamięć. Tak samo cieszy oko rozmach w scenach ukazujących życie w Hogwarcie. Jednak za tymi fajerwerkami możliwości technicznych współczesnego kina niebezpiecznie czai się pustka. Żadne komputerowe czary-mary nie są w stanie zastąpić prawdziwych, pełnowymiarowych bohaterów. A takich tu nie ma. Wyjątkowo słabo wypada trójka głównych bohaterów, a szczególnie Daniel Radcliffe, odtwórca tytułowej roli. Inny niewypał to niezrozumiałe nagromadzenie scen pełnych przemocy. Fontanny krwi, wydłubane bazyliszkowe oczy, ogromne i wyjątkowo obrzydliwe pająki - o szybsze bicie serca mogą przyprawić nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Miejscami wygląda to tak, jakby twórcy świadomie postanowili sprawdzić wytrzymałość dzieci i ich rodziców na makabrę. Tylko po co?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza