Czas zmienić opony

Opony - jak buty - powinny być dostosowane do warunków pogodowych. Nikt jeszcze nie wymyślił takiego gatunku gumy, by opona bardzo dobrze trzymała się jezdni zarówno na zalanej słońcem autostradzie, jak i na zmrożonej wiejskiej drodze. Tzw. opony całoroczne (oznaczone zwykle napisem All-season) to jedynie kompromis, próba połączenia właściwości letniego i zimowego ogumienia. Najlepsze rozwiązanie, które do tej pory wymyślono, to dwa komplety opon, które zmienia się stosownie do pogody i jedne stosuje w zimie, a drugie - w cieplejsze dni. Każdy, kto choć raz prowadził auto wyposażone w ogumienie zimowe, staje się ich wielkim entuzjastą. Czym - prócz oznaczenia literkami M+S (albo Winter) - różnią się współczesne opony zimowe od letnich czy całorocznych? Otóż w temperaturze poniżej plus 7 stopni Celsjusza letnia opona twardnieje, sztywnieje i przestaje przylegać do jezdni, opona zimowa zaś jest w swoim żywiole - ciągle miękka i elastyczna. A wady opon zimowych? Są zwykle głośniejsze od opon używanych latem. Ujawnia się to jednak najbardziej w ciepłe dni i na suchych nawierzchniach. Powodują też nieco wyższe zużycie paliwa. Trzeba je zmienić, gdy tylko się ociepli - miękka opona zimowa bardzo szybko ściera się na rozgrzanej i suchej nawierzchni.
Opony zimowe są drogie - trzeba na nie wydać co najmniej 900 zł. Wydatek się opłaci, jeśli od początku eksploatacji zaopatrzymy się w dwa komplety ogumienia - jeden na zimę, drugi na lato. Wówczas po prostu wydłuży się czas użytkowania obu kompletów. Bezwzględnie wymieniać należy cały komplet opon. Wymiana opon na kołach jednej tylko osi to tak, jakby ktoś wybrał się na ślizgawicę w butach nie do pary: na jednej stopie w zimowym kozaczku, na drugiej - w letnim sandałku. Wszystkie koła muszą być tego samego typu i konstrukcji, o takim samym typie bieżnika.
Największy problem wiąże się z ich przechowywaniem. Kto nie ma własnego garażu, do kosztu zakupu i wymiany opon musi doliczyć słone opłaty za ich przechowywanie. Oczywiście zimowe opony nie są panaceum na wszystkie problemy związane z jazdą w zimie. Pozwalają jednak - mimo śliskiej nawierzchni - prawie normalnie przyspieszać, hamować i skręcać. Wymiany opon najlepiej dokonywać w autoryzowanym warsztacie - po każdej zmianie opony na kole trzeba ją przecież wyważyć. Czasami montaż nowych opon i wyważenie kół wliczone są w ich cenę. Na jak długo wystarczy nam komplet opon? Tutaj nie ma reguły, wszystko zależy od stylu jazdy. Zwykle jednak komplet opon starcza na 40-60 tys. km jazdy. O decyzji wymiany powinna jednak przesądzić wysokość bieżnika. Specjaliści zalecają wymianę kompletu opon, gdy wysokość bieżnika w jednej chociażby oponie wynosi 4 milimetry albo mniej (grubość bieżnika w nowej oponie wynosi zwykle prawie 8 mm). Przepisy nakazują wymianę opony, której bieżnik ma mniej niż 1,6 mm grubości.
Czasem jednak nie da się uniknąć dylematów przy doborze rozmiaru opony zimowej. Po pierwsze, należy zajrzeć do instrukcji obsługi naszego auta. Niekiedy znajdziemy tam informacje, które rozstrzygną nasze wątpliwości. Jeżeli jednak w instrukcji nie ma żadnych zaleceń, powinniśmy posłuchać głosu specjalistów. Niestety, ich zdania są podzielone. Jedni uważają, że należy nabyć opony zimowe tego samego rozmiaru co letnie. Inni zaś twierdzą, że ogumienie zimowe powinno być o jeden rozmiar mniejsze niż letnie. Dlaczego? Na śliskiej nawierzchni daje to ponoć minimalnie wyższą przyczepność, na mokrej zaś - lepsze odprowadzenie wody. Rzecz jasna, czasami wręcz niemożliwe jest dobranie dla naszego auta ogumienia większego rozmiaru. Duże koncerny oponiarskie przekazują często do swoich warsztatów instrukcje zalecające, które z opon można stosować do poszczególnych modeli samochodów.

- Q - prędkość maksymalna do 160 km/godz.
- T - prędkość maksymalna do 190 km/godz.
- H - prędkość maksymalna do 210 km/godz.
- V - prędkość maksymalna do 240 km/godz. (rzadko spotykane opony zimowe, produkowane w niewielkiej ilości do samochodów najszybszych i z najmocniejszymi silnikami)