Czy budownictwo mieszkaniowe w Szczecinku odbije się od dna?

Sytuację w Szczecinku można określić jednym słowem - katastrofa. Buduje się bardzo niewiele, a mało kogo stać na mieszkania, w których cena metra kształtuje się w granicach 2 tysięcy złotych. Płytki szczecinecki rynek na jakiś czas zaspokoiły trzy budynki w centrum miasta oddane do użytku na przestrzeni ostatnich pięciu lat przez Spółdzielnię Mieszkaniową "Przyjezierze".

osoby mniej zasobne w gotówkę, ale także marzące o własnym kącie? Jedną większą inwestycję prowadzi firma deweloperska ,,Program Dom", która w podszczecineckich Skotnikach kończy rozpoczętą jeszcze w latach 80. budowę trzech bloków. - Powstanie tutaj 54 mieszkań od 29 do 69 metrów kwadratowych - mówi Andrzej Karpa, dyrektor ds. marketingu firmy. 70 procent mieszkań już sprzedano, ale szefowie firmy uważają, że gdyby ludzie mieli pieniądze, to z łatwością znaleźliby nabywców nawet na 300 lokali.
- Wiele młodych osób na dorobku ma nawet kilkanaście tysięcy złotych gotówki, pracują, ale banki uznają, że nie mają zdolności kredytowej - A. Karpa jest zdania, że łatwiejszy dostęp do kredytów pomógłby wielu osobom w kupnie mieszkania. Mimo to firma planuje budowę kolejnych - tym razem od podstaw - dwóch nowych bloków w sąsiedztwie trzech poprzednich. Powstanie w nich 50 mieszkań, a na całym osiedlu ,,Pomorskim" w Skotnikach zamieszka kilkaset osób.

- Mieszkania u nas kupują głównie ludzie młodzi, starsi decydują się na kawalerki - mówi A. Karpa. Około 25 procent nabywców posiłkuje się przy tym kredytem, pozostali wykładają swoje własne środki lub korzystają z pomocy rodziny.
Plusem oferty ,,Program Domu" są niewygórowane ceny. Niespełna 30-metrową kawalerkę można już kupić za nieco ponad 20 tys. zł. - Od nowego roku ceny wzrosły u nas tylko o 7 procent z tytułu wprowadzenia VAT na nowo wybudowane mieszkania - wyjaśnia dyrektor Karpa.

W ubiegłym roku pod długich staraniach zasiedlono 36-rodzinny blok TBS przy ulicy Szafera. Radość lokatorów mąci jednak prowadzony właśnie gruntowny remont i osuszanie budynku. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej - Towarzystwo Budownictwa Społecznego planuje kolejną inwestycję. Obok pierwszego budynku ma stanąć blok z 70 mieszkaniami. Projekt budowlany jest już gotowy. - Pod koniec ubiegłego roku złożyliśmy wniosek o kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego i teraz czekamy na promesę kredytową - informuje Joanna Serwatka, prezes ZGM-TBS.
Aby otrzymać kredyt i ruszyć z budową trzeba zgromadzić 30 procent własnych środków. Miasto ma na ten cel 500 tys. zł na liście inwestycji rezerwowych, resztę funduszy wyłoży ZGM-TBS.

Nie można też zapominać o planach budowy domu komunalnego. Szczecinecka Unia Pracy wchodząc do koalicji rządzącej Szczecinkiem uczyniła z tego główny punkt swego programu. Projekt budynku już wykonano, znaleziono miejsce pod inwestycję (róg ulic Zielonej i Koszalińskiej), ale przeszkodą w szybkim jej rozpoczęciu jest niebagatelny koszt - blisko 3 mln zł. Na razie - i to tylko na liście inwestycji rezerwowych - jest w tym roku 380 tys. zł.
Pewną nadzieją dla chcących budować mieszkania są ratuszowe plany odkupienia od Agencji Mienia Wojskowego terenów przy ulicy Polnej. Byłyby przeznaczone właśnie pod budownictwo wielorodzinne.
Niedawno zmieniono też plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący gruntów między osiedlem ,,Zachód" a bunkrem. Miało tu być osiedle, ale teraz powstaną domki jednorodzinne.

W połowie lat 90. udanym przedsięwzięciem było zaadaptowanie na cele mieszkaniowe koszar po jednostce rosyjskiej w bazie przy ulicy Słowiańskiej. Teraz podobny projekt można by przeprowadzić w koszarach po armii polskiej. Wojsko jednak na razie nie chce się pozbywać kompleksu nieruchomości między Kościuszki, Myśliwską i Polną.
Spółdzielnie mieszkaniowe w Szczecinku także nie zamierzają niczego w najbliższej przyszłości budować. Największa - Szczecinecka Spółdzielnia Mieszkaniowa - nawet pozbywa się terenów - na działkach przy ulicy Matusewicz stoją domki jednorodzinne, a przy Kołobrzeskiej supermarket Intermarche. Zysk pewniejszy i kłopotów znacznie mniej.