Czytelnicy pytają: co z tym oznakowaniem na ulicy Prostej w Koszalinie?

Chodzi o skrzyżowanie ulic Prostej i ks. Jerzego Popiełuszki. Niedawno przeprowadzony był tutaj duży remont, którego elementem była też gruntowna przebudowa tego właśnie skrzyżowania. Po jej zakończeniu pojawiło się oznakowanie, które budzi wśród kierowców duże kontrowersje.

- Ulica Prosta biegnie od strony miasta w kierunku małego wiaduktu, pod którym można się dostać dalej, do Skwierzynki – mówił jeden z Czytelników "Głosu" w naszej wcześniejszej publikacji.

- Ruch jest więc tutaj duży, a że sama ulica w stronę Skwierzynki biegnie też nieco z góry to wiadomo, że auta są rozpędzone jeszcze mocniej. Naturalne więc, by wydawało się to, że to właśnie przejazd ulicą Prostą będzie miał pierwszeństwo na skrzyżowaniu z ulicą ks. Popiełuszki. Ale tak nie jest. Kierowcy jadąc ulicą Prostą muszą się zatrzymać, bo pierwszeństwo mają jadący tą drugą ulicą. A to jest złe rozwiązanie, bo zostało wprowadzone wbrew naturalnej gradacji ważności dróg wynikającej z takiego, a nie innego układu komunikacyjnego. Poza tym jadąc ulicą Prostą od strony Skwierzynki widok na tym skrzyżowaniu jest mocno ograniczony przez płoty oraz domy i wjeżdżając dopiero na jego środek można zobaczyć, czy coś z lewej strony nadjeżdża, czy nie – opisywał koszalinianin.

Służby miejskie obiecywały wtedy, że kwestia oznakowania zostanie jeszcze raz przeanalizowana.

Tymczasem do naszej redakcji napływają kolejne sygnały od koszalińskich kierowców, którzy wypowiadają się w podobnym duchu.

- Miałem tutaj prawie stłuczkę, tylko refleks mnie uratował. W świetle przepisów byłaby moja wina, ale tak naprawdę to zamontowane tutaj oznakowanie jest źle pomyślane. Jechałem od strony miasta w kierunku Skwierzynki i w ostatniej chwili zahamowałem, bo z prawej wyjechał mi samochód, minęliśmy się o włos. Moja wina, że jechałem ufając zbyt mocno temu, że główny kierunek jazdy musi mieć pierwszeństwo i dopiero znaki spowodowały, że gwałtownie zahamowałem. Czy naprawdę nie można tego zmienić, aby ruch odbywał się tutaj w bardziej naturalny sposób? Po co utrudniać coś, czego utrudniać nie trzeba? - pyta koszalinianin.

Okazuje się, że takie, a nie inne oznakowanie, które obowiązuje w tym miejscu, powstało właśnie z myślę o większym bezpieczeństwie.

- Chodziło o to, aby spowolnić ruch na ulicy Prostej, która w tym miejscu może prowokować nieodpowiedzialnych kierowców do bardzo szybkiej jazdy - wyjaśnia Robert Grabowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Koszalinie.

- Dlatego zdecydowano, że na skrzyżowaniu tym to ulica ks. Jerzego Popiełuszki jest ulicą główną, a ulica Prosta podporządkowaną. Ale oczywiście jesteśmy otwarci na sygnały od mieszkańców i temat ten jest aktualnie analizowany. A im więcej takich sygnałów będzie tym lepiej. Dlatego jeśli ktoś chciałby wyrazić swoją opinię w tej kwestii gorąco do tego zachęcamy i prosimy o kierowanie ich do Rady Osiedla albo bezpośrednio do Zarządu Dróg i Transportu. Na pewno pomoże to w podjęciu decyzji o ewentualnej zmianie oznaczenia w tym miejscu – podkreśla Robert Grabowski.

Do sprawy wrócimy.