Mieszkańcy od kilku lat interweniowali w sprawie zrujnowanej cegielni. Stała się przekleństwem mieszkańców. Pisali do wójta gminy, policji i inspektora nadzoru budowlanego. Bez skutku. Przez lata kilka razy zmieniała właściciela.
- Od wielu lat w budynkach nic się nie działo - mówią mieszkańcy wsi. - Przez lata teren był niezabezpieczony, bawiły się tu dzieci. Poddasze było zrujnowane. Z desek wystawały gwoździe. W każdej chwili mogło dojść do tragedii.
Ludzie najbardziej bali się, gdy była wichura.
- Było widać, jak ten potężny komin chwieje się - mówią mieszkańcy Ugoszczy. - Mieliśmy wrażenie, że zaraz się przewróci. To był straszny widok.
Właściciel obiektu już dwa lata temu dostał nakaz rozbiórki. Decyzję wydał Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytowie. Z jednej strony ludzie nie mogą doczekać się końca rozbiórki niebezpiecznej budowli, z drugiej patrzą na nią z sentymentem.
- Szkoda nam zakładu - mówią ludzie. - Kiedyś pracowało tu pół, wsi. Teraz wszystko zrujnowane.
Mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą. Właśnie trwa rozbiórka cegielni.
- Na temat zabezpieczenia zakładu wiele razy rozmawiałem z właścicielem - mówi Bogdan Ryś, wójt gminy Studzienice. - Były też rozmowy na temat przejęcia przez gminę cegielni. Niestety, nie mogłem się na to zgodzić. Widać jednak, że problem zostanie rozwiązany, byłem na miejscu i widziałem, że prace rozbiórkowe posuwają się z dnia na dzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?